gry online

 tematów: 33      wątków: 2617      wypowiedzi: 27.803
autor: fraza:
jeśli chcesz brać udział w dyskusji zaloguj się: użytkownik: hasło:
Podsumowanie aktywności na forum w ciągu ostatnich 24 godzin

Forum >> drużyny >> atakowanie graczy z własnej druzyny w grach indywidualnych

system automatycznej korekty błędów

autor treść
wypowiedzi: 2960
wątków: 471

atakowanie graczy z własnej druzyny w grach indywidualnych
13.09.2008 (So) 11.42 (5785 dni temu)
ta sprawa budzi trochę kontrowersji i myślę, że warto to wyjaśnić raz na zawsze.

atakowanie graczy z własnej drużyny w grach indywidualnych jest dozwolone i nie może być zabraniane ani piętnowane. bo byłoby to niesprawiedliwe wobec graczy niezrzeszonych czy graczy z mniej licznych drużyn.
nikt nie może być dyskryminowany za atak na 'swoich' w grze indywidualnej ani wyrzucany za to z drużyny. i taki zakaz ataków nie może istnieć w opisie drużyny.

uważam, że politykę zakazu ataku na swoich w grach indywidualnych można porównać do rasizmu i ksenofobii - szczególnie jest to nie w porządku jeśli gracze z jednej drużyny stanowią w grze większość i wyniszczają pozostałych.

od współpracy drużynowej są gry drużynowe. i tylko one. współpracować w indywidualnych można jawnie - musi to być napisane w komentarzu rozgrywki.

jeśli ktoś doświadczy dyskryminacji za nie przestrzeganie 'drużynowego rasizmu' to proszę o kontakt, a drużyny stosujące taki rasizm będą karane odejmowaniem drużynowego PD.
  
wypowiedzi: 159
wątków: 25
Drużyna Chicago
13.09.2008 (So) 12.50 (5785 dni temu)
nie ma żadnych ustaleń w żadnym zakresie poza tym co zostało upublicznione w opisie drużyny.
wypowiedzi: 85
wątków: 22
Rasizm
13.09.2008 (So) 12.58 (5785 dni temu)
Szeryfie jaki rasizm ?. Czy takie np. stwierdzenie "Ponieważ członkowie drużyny nie są sobie obcy, a przyjaciół się nie atakuje swoich kowboi kierujemy tylko na osoby z innych drużyn." to według Ciebie rasizm ?

I co do współpracy w grach indywidualnych, to gracze z jednej drużyny która ma powiedzmy większość napiszą w komentarzu że atakują innych czy to coś zmieni ? Nie.
wypowiedzi: 159
wątków: 25
Zmieni
13.09.2008 (So) 13.08 (5785 dni temu)
Nie będzie żadnych podejrzeń o ustalenia poza grą.
wypowiedzi: 504
wątków: 13

To wyłącznie sprawa lojalności
13.09.2008 (So) 14.23 (5785 dni temu)
Dla rozwiania wszelkich wątpliwości i uniknięcia ewentualnych zarzutów z góry mówię, że u Epikurów taka zasada nieagresji wobec członków obowiązuje i będzie tak nadal. Jednak to raczej sprawa honorowa i nikt nigdy nie był (choć były przypadki ataków) i nie będzie w żaden sposób karany za przekroczenie tej reguły. Zresztą w pucharach, WW, olimpiadzie taki zakaz w ogóle nigdy nie obowiązywał.

W tej chwili "zakaz" ataków to jedynie zmiana domniemania. Normalnie każdy gracz nawet nie zrzeszony może umówić się z pozostałymi, że nie będą się atakować, a bez tego ataki są domniemane. U nas jest po prostu na odwrót, bo co do zasady się nie atakujemy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, że możemy zmienić zdanie i najechać jeden drugiego.

Moim zdaniem tak sformułowana zasada nieagresji nikogo nie dyskryminuje ani nie faworyzuje. Służy ona jedynie uniknięciu kontrowersji, jakie budziły w drużynie ataki jednych graczy na drugich, ale nikomu niczego nie zabrania.
wypowiedzi: 2960
wątków: 471

wyjasnienie
13.09.2008 (So) 15.01 (5785 dni temu)
chodzi o to, że 'zasada nieagresji' nie może być graczom narzucana jako obowiązujące prawo druzynowe. i gracze muszą mieć świadomość, że moga atakowac 'swoich' i nie spotkają ich za to nieprzyjemne konsekwencje.

oczywiście nie mam nic przeciwko 'domyślnej' nieagresji między członkami danej druzyny. i pewnie tak jest w większości drużyn. ale nie moze to być obowiązującym 'prawem druzynowym'.
  
wypowiedzi: 187
wątków: 4

13.09.2008 (So) 16.33 (5785 dni temu)
Zrozumiałym jest, że mając do wyboru zaatakowanie swojego i kogoś innego, pewnie częściej wybierzemy tego "innego".

Dla jasności dodam, że w ZPG sprawa ataków na swoich nie jest uregulowana, co oznacza pełną dowolność i neutralne stanowisko drużyny wobec takich zachowań.
  
wypowiedzi: 530
wątków: 46
...
13.09.2008 (So) 22.24 (5785 dni temu)
a ja muszę powiedzieć, że u nas taka 'umowa społeczna' funkcjonuje - i myślę ma prawo bytu bo współgra z kolejną domyślną zasadą, że raczej unikamy zapisywania się do gier kowbojskich jeśli jakiś czarnuch już tam jest
wypowiedzi: 255
wątków: 14
.
14.09.2008 (Nd) 11.44 (5784 dni temu)
A jak dla mnie to bez sensu. I co, koledze z druzyny tez nie moge np. zanizyc ceny ziemi, zeby go do bankructwa doprowadzic? To jaka rywalizacja ma wtedy sens?
wypowiedzi: 100
wątków: 8

Sens.
30.06.2009 (Wt) 17.57 (5495 dni temu)
Drużyna powinna się wspierać, a złośliwe ataki czy zachowania, są i będą tępione ale w ramach obowiązującego prawa. Nie atakowanie swoich w SF obowiązuje i będzie obowiązywać. A naszych graczy oceniamy nie tylko za pd zdobyte dla drużyny ale również za zachowanie. Dlatego nasze szeregi można opuścić również za niestosowne zachowanie. Gracz reprezentujący barwy SF zobowiązany jest do reprezentowania pewnego poziomu kultury zarówno osobistej jak i kultury gry.
wypowiedzi: 229
wątków: 3
Hmm
30.06.2009 (Wt) 18.14 (5495 dni temu)
W naszej grze http://farmersi.pl/user.php?id_gra=281739&id=6&id_sz=1&gracz=75453 atakowałem Cię dwa razy. Nie było to bynajmniej uwarunkowane jakąś złośliwością z mojej strony, a nadarzającą się okazją. Co prawda była to gra drużynowa, a Tobie chodzi o gry indywidualnie, jednak gdyby przyjąć, że była to gra indywidualna i gdybym był z Tobą razem w drużynie byłoby to uznane za niestosowne zachowanie?
Więc wg tego co piszesz ja sobą nie reprezentowałbym pewnego poziomu kultury zarówno osobistej jak i kultury gry i mógłbym zostać usunięty z drużyny?
wypowiedzi: 100
wątków: 8

hmmmm....
30.06.2009 (Wt) 18.38 (5495 dni temu)
To trochę nie najlepszy przykład gry, ale... ,
Tak pamiętam ta grę i twoje ataki i nie mam ci ich za złe bo jak sam zaznaczyłeś była to gra drużynowa i jesteśmy w 2 różnych obozach.
Ale jak byśmy byli w 1 drużynie a to by była gra indywidualna to miał bym ci za złe ten atak i ocena twojej kultury gry by u mnie spadła. Nie oceniał bym po nim twojej kultury osobistej bo nie był to atak złośliwy ale podyktowany zyskiem.
Wiem że większość grabieżców z którymi się zetknąłem w grach indywidualnych kieruje się dewizą " wygrać za wszelka cenę ".
Ja tej dewizy nie stosuje i nie lubię jej szczerze. Nie stosujemy jej w SF. No ale każda drużyna i każdy gracz ma prawo sam wybierać to jak chce grać. My nikogo na siłę w drużynie nie trzymamy
wypowiedzi: 1027
wątków: 83

Grrr!
30.06.2009 (Wt) 19.54 (5495 dni temu)
Spójrz na to inaczej. Nie atakując graczy ze swojej drużyny przejawiasz niski poziom kultury gry wobec swoich pozostałych przeciwników! Czyli po prostu ich oszukujesz!

Bo czym to się różni od tego, że się poza grą umówicie, że nie będziecie się atakowali, a takie zachowanie jest już zabronione przez regulamin.

Ale to nie wszystko, bo gra indywidualna jak sama nazwa wskazuje ma na celu wyłonienie jednego zwycięzcy i gra się pod siebie, a nie w celu aby pomóc komuś wygrać. Dlatego uważam, że bardzo nie fair jest traktowanie kogoś w sposób uprzywilejowany tylko dlatego, że jest z mojej drużyny. Gram dla siebie a nie dla niego, a jak ktoś nie jest w stanie tego zaakceptować to nie powinien grać z kowbojami.

Wasze zachowanie oceniam negatywnie, bo to po prostu oszukiwanie pozostałych graczy, tych którzy nie są z drużyny. A jak się trafi gra gdzie tylko 1 osoba będzie spoza drużyny, to co? Wszystkie ataki na nią pójdą?

Gram trochę w gry planszowe i nie ma tam gorszej sytuacji, w przypadku gier gdzie można coś zyskać szkodząc innym, gdy znajdzie się parka, albo dwójka znajomych mysiów pysiów co to ma ze sobą sztamę i na pewno się nie zaatakuje, nie przeszkodzi sobie, nawet jakby druga osoba wygrywała, a miś-pyś mógłby jej przeszkodzić samemu odnosząc zwycięstwo. Brrrr! Boże chroń od takich graczy - psują klimat gry i grę pozostałym.

Gram o wygraną i nie dążąc do niej nie jestem uczciwy względem pozostałych.


No i odpowiedz (odpowiedzcie ze SF) mi na jedno pytanie:
jeśli jest sytuacja, że kolega z drużyny jest o krok od wygranej, ostatnie przeliczenie, a Ty jesteś na 2 miejscu, ale atak na kolegę (czy koleżankę) dałby Tobie zwycięstwo - to byś nie zaatakował?
Świadomie byś przegrał grę? Po co?
wypowiedzi: 281
wątków: 18
Chwaścimy
30.06.2009 (Wt) 21.12 (5495 dni temu)
Zupełnie umknął mi ten wątek, ale przytoczony przez damip fragment naszego opisu został już poprawiony.
Teraz jak na to patrzę - jest w tym trochę racji. Można przypuszczać, że za jakiś czas, gdy gra trochę się rozwinie powstałaby drużyna na zasadzie "przygarnij kropka", do której wchodziłby każdy, kto chciałby mieć zapewnioną protekcję.
wypowiedzi: 100
wątków: 8

:)
30.06.2009 (Wt) 21.18 (5495 dni temu)
Nie uważam że oszukuje graczy z poza mojej drużyny. A wogólę to z kowbojami zazwyczaj nie gram ( poza ep ), a już tym bardziej z członkami swojej drużyny ( z wyłączeniem Kansas ).
Jeszcze nie stanąłem przed dylematem wygrać i zaatakować swojego czy przegrać. Ale bym nie zaatakował.
Mam trochę inne priorytety niż ty, ale nie uważam żebym był w jakiś sposób nie Fair, wobec innych graczy. Nie u mawiam się z nikim poza forum gry, a wszystkie układa w rozgrywce z moją osobą są zawsze widoczne dla innych graczy więc wiedzą czego mogę się spodziewać. I nie gram by innym pomóc wygrać.
Sam zawsze dążę do zwycięstwa, ale jak pisałem już wcześniej nie za każdą cenę. Uważam że członkowie jednej drużyny powinni być wobec siebie lojalni. I nie powinni się wzajemnie atakować czy sobie przeszkadzać w realizacji celu.
A jeśli chodzi o pomoc to ja prawie zawsze pomagam w realizacji celu drugorzędnego zarówno członkom swojej drużyny jak i innych czy nie zrzeszonych ( poza paroma przypadkami gdzie nie pomogłem, czy przypadkami gdzie nie dało się pomóc ) i ani razu moje zwycięstwo czy miejsce tym n ie było zagrożone.
Sam grałem w grze gdzie 2 członków z jednej drużyny pomagało sobie wzajemnie ( nie ukrywali tego przed pozostałymi graczami ) i zajęli 2 pierwsze miejsca. Ani pretensji, ani zły na nich nie byłem bo to była jawna współpraca i byli wobec siebie lojalni. Sam w Seatlle wielokrotnie umawiałem się z innym graczem na cenę zboża ( jawnie ) i nie widzę w tym nic złego i nikt nie miał do mnie pretensji.

Ps: A teraz do ciebie pytanie.
Czy w takim razie umawianie się na cenę zboża w Seatlle z 2 rolnikiem też jest brakiem oszukiwaniem innych graczy?? Czy tylko jak się umawia 2 graczy z 1 drużyny???
wypowiedzi: 1027
wątków: 83

:)
30.06.2009 (Wt) 21.25 (5495 dni temu)
Umawianie się poprzez komentarze w grze, na cokolwiek i wszystko, nie jest żadnym oszukiwaniem, tylko negocjacjami które mają prowadzić do wygranej oraz urozmaiceniem gry. Mi tylko o kowboi chodzi.

Kowboje są po to żeby nimi atakować i to mnie denerwuje, że się ktoś nie atakuje, bo jest z tej samej drużyny. Wszystko. Dla mnie to jest wtedy mniejszy fun i tyle.


A jak nie grasz z kowbojami, to w zasadzie na razie nie jesteś wśród graczy którzy nie atakują członków swojej drużyny.


PS
jeśli o Seatlle chodzi to nie jestem kompetentną osobą, bo nie zważam na cele, gram o zwycięstwo
wypowiedzi: 100
wątków: 8

Nie gram, bo nie lubie i nie umiem jeszcze:)
30.06.2009 (Wt) 21.31 (5495 dni temu)
Dla mnie i tak atakowanie swoich jest nie do zaakceptowania.
To kwestia lojalności, anie celu bytu kowboi.
A najfajniejsza zabawa jest zawsze jak parę osób gra przeciw jednej. dla tej jednej
wypowiedzi: 1027
wątków: 83

Hehe
30.06.2009 (Wt) 21.34 (5495 dni temu)
Pod warunkiem, że wygra hehe.

Ja rozumiem twoje zdanie, ale się z nim nie zgadzam.

Bo wtedy jest się nielojalnym wobec innych graczy. Ja cenię sobie równe pozycje startowe.
wypowiedzi: 100
wątków: 8

hehehe
30.06.2009 (Wt) 21.39 (5495 dni temu)
W 9 na 10 przypadków przegra ale to 1 zwycięstwo jaką da radochę
wypowiedzi: 326
wątków: 3
Michaleoko
30.06.2009 (Wt) 21.49 (5495 dni temu)
Kowboje to część gry i jak jest taka możliwość to należy ją wykorzystać.
Mi dosyć często zdarza się atakować swoich, ale zawsze po ataku przeproszę (no chyba że zapomnę )

Wracając do tematu, to co mi się bardzo podoba w tej grze to równe szanse, a takie zachowania właśnie to niszczą.
Umawianie się poza grą jest zabronione i to też do tego należy.


Na koniec jeszcze takie pytanie: Co ma kultura osobista do ataku kowbojów?
Szanse są równe, wszyscy mają takie same możliwości i każdy może zagrać tak jak mu się podoba żeby osiągnąć sukces.
wypowiedzi: 100
wątków: 8

Wiem że lubisz kowboi. Przekonałem się o tym :)
30.06.2009 (Wt) 22.06 (5495 dni temu)
Chyba chciałeś napisać osiągnąć zwycięstwo. No i przynajmniej przeprosisz
Dla mnie jest po prostu nie dopuszczalne atakowanie swoich lub im celowe uniemożliwianie zrealizowanie celu drugorzędnego. Tak kowboje są po to by nimi atakować.
To nawet ja wiem. Ale według mnie drużynę obowiązuje lojalność.
I całkowicie się zgadzam że umawianie się poza forum gry jest zachowaniem niedopuszczalnym. Ale nie uważam żeby nieatakowanie swoich było umową. To raczej przyjęty konwenas.
A co ma wspólnego z kulturą osobistą?? Złośliwość i chamstwo raczej w dobrym tonie nie są. ( nie twierdze że wszystkie ataki są takie, ale zdarzają się ). I zę zacytuje siebie "Gracz reprezentujący barwy SF zobowiązany jest do reprezentowania pewnego poziomu kultury zarówno osobistej jak i kultury gry." Nie widzę tu by była mowa że ataki kowbojami na swoich graczy są oznaką braku kultury osobistej.
wypowiedzi: 588
wątków: 61

Ataki, ataki.
30.06.2009 (Wt) 22.27 (5495 dni temu)
Ponoć plotka głosi, ze nie lubię kowbojów. Nie jest ona taka bardzo nieuzasadniona. Jakże ja bezbronna kobieta mogłabym z nimi się dogadywać nie mówiąc o wytargowaniu lepszej ceny? Czasem tylko po wizytach Billy’ego the Kida udaje mi się uzyskać bezwzględne posłuszeństwo u kowbojów. Wtedy jednak nadal rzadko atakuje, ale cóż poradzić na to, ze kowboje jak to mężczyźni rwą się do bójki? Namawiają, proszą, a gdy to nie zaskutkuje w miasteczku wyżyć się próbują.

Zdarza się, że dochodzą do mnie skargi mieszkańców. Ponoć moi najemnicy za bardzo hałasują, do jakiś bójek w saloonach doprowadzają. A ojcowie co ładniejszych córek w mieście uskarżają się, że moi kowboje coś zbyt chętni do posiadania dzieci są, tylko do ożenku się nie garną.
Wtedy poszukuję jakieś osoby, która zapomniała o ochronie i będzie łatwym celem dla moich kowboi. Gdy się taka natrafi wysyłam ich i w miasteczku jest przez kilka miesięcy spokój. Staram się jednak wybierać graczy, którzy nie są moimi sąsiadami, w końcu po co zaogniać stosunki sąsiedzkie? Jeszcze się zemszczą w następnych latach. Zazwyczaj wybieram tych mi nieznanych, mieszkających daleko, którzy być może jeszcze nie słyszeli o mnie i nie będą wiedzieli na kim się mścić. Ale... Gdy tylko któryś ze znajomych mi podpadnie to biada mu, oj biada. Podobnie jak tym, którzy szybko rozbudowują swoje farmy a zapominają, ze to takie niebezpieczne okolice.

Czyż nie lepiej by ich krowy trafiły do mnie, spokojnej, miłej niewadzącej nikomu farmerki, niż w ręce jakiś zbójów, którzy będą zaniżali cenę krów, mięsa albo nie daj Boże mleka?!
wypowiedzi: 326
wątków: 3
w takim razie ...
01.07.2009 (Śr) 10.38 (5494 dni temu)
... jeżeli nie chcecie się sami atakować to wam pomogę
Szkoda tylko że gracze SF mają tak mało PD i grają w miastach w których ja mało gram

No to że tak to powiem: Wpadnę do was w najbliższym Kansas

Michaleoko 'osiągnąć sukces', czasami gdy jest się na granicy bankructwa jeden atak sprawia że kończymy grę o kilka miejsc wyżej.
Dla mnie to zdecydowanie sukces, ale to nie zawsze kończy się zwycięstwem

I tu podam dobry przykład o co mi chodzi (tylko że tym razem nie był atak na kogoś z mojej drużyny):
http://farmersi.pl/user.php?id_gra=277568&id=6&id_sz=1&gracz=44007
wypowiedzi: 100
wątków: 8

Czekam na Kansas
01.07.2009 (Śr) 11.14 (5494 dni temu)
Przykład dobry, to był sukces. Teraz wiem o co ci chodziło.
Nie martw się niedługo nasi gracze powiększą swoje PD. I czekam na Kansas z kowbojami.



Forum >> drużyny >> atakowanie graczy z własnej druzyny w grach indywidualnych