gry online

 tematów: 33      wątków: 2617      wypowiedzi: 27.801
autor: fraza:
jeśli chcesz brać udział w dyskusji zaloguj się: użytkownik: hasło:
Podsumowanie aktywności na forum w ciągu ostatnich 24 godzin

Forum >> Hyde Park >> pytanie do przeciwników GMO


poprzedni
system automatycznej korekty błędów

autor treść
wypowiedzi: 2960
wątków: 471

pytanie do przeciwników GMO
30.11.2012 (Pt) 23.21 (4137 dni temu)
proszę, oświećcie mnie, bo czegoś nie rozumiem.
w poprzedniej sondzie wyszło, że 55% graczy jest przeciw GMO w Polsce, a według nowej sondy 75% popiera nowe rodzaje upraw, o lepszych plonach, lepszych właściwościach, wymagających mniejszych ilości pestycydów i innych chemikaliów.
ale przecież o to chodzi z GMO, czyż nie?

dlaczego jesteście przeciw GMO?
  
wypowiedzi: 204
wątków: 5
.
08.09.2013 (Nd) 20.25 (3855 dni temu)
bardzo trafne porownanie - gmo i dynamit...
a plusy i minusy sa, owszem. plusy po stronie monsanto itp., minusy po stronie konsumenta.
nie wiem czy to prawda z tymi suicydami, ale wiem ze tysiace rolnikow w indiach (monsanto bardzo mocno tam stoi, zreszta nie dziwne przy tej korupcji) i stanach zostalo zrujnowanych przez monsanto (naruszenie praw patentowych).
"masa manipulatorów próbuje nam wmówić jedną opcję, a proste umysły to kupują" - z tym sie w stu procentach zgadzam.

ps. polski profesor dr. hab. to dla ciebie "jakis dziadek", ale ta arogancka, zadufana w siebie lajza dawkins to dla ciebie wielki autorytet.
biedna ta nasza Polska...
oceny:   
wypowiedzi: 588
wątków: 61

.
09.09.2013 (Pn) 19.45 (3854 dni temu)
Wszystko ma plusy i minusy, pytanie co przeważa. Co do tego, że przedstawianie tylko minusów jest manipulacją to prawda. Problem tylko w tym, że w telewizji widać głównie plusy GMO, jest dobre, bezpieczne i wszyscy żyją dzięki niemu szczęśliwie, gazety są tylko odrobinę bardziej wyważone, jakby w opozycji stoi internet. Z tym, że w internecie łatwo jest znaleźć inne źródła, łatwo poszukać dokładniejszych danych.
wypowiedzi: 2960
wątków: 471

o tym jak ekoterroryści nikczemnymi manipulacjami torpedują...
10.01.2014 (Pt) 14.33 (3731 dni temu)
O tym jak ekoterroryści (głownie Greenpeace) nikczemnymi manipulacjami torpedują coś, co mogłoby uratować życie i zdrowie milionów dzieci rocznie możemy przeczytać w ostatniej Polityce.
Głowne tezy - na niedobór witaminy A cierpi na świecie 250 mln dzieci, z czego 250-500 tys co roku zapada na ślepotę. Bardzo niewielkim kosztem można problem rozwiązać - w pełni bezpiecznie i ekologicznie. Gdyby światem nie rządziły kłamstwa i manipulacje.

poniżej ok 2/3 artykułu:

W sporze o roślinę, w której stworzeniu uczestniczył prof. Ingo Potrykus, padają najcięższe oskarżenia: skażenie środowiska, dzieci w roli królików doświadczalnych, zbrodnia przeciw ludzkości. Kto tu jest zbrodniarzem?

Z okładki amerykańskiego tygodnika „Time” spogląda mężczyzna z charakterystyczną siwiejącą i krótko przystrzyżoną brodą. W tle widać zielone kłosy zboża. Napis wielkimi literami sugeruje, o jaką roślinę chodzi: „Ten RYŻ mógłby uratować milion dzieci rocznie”. Niżej, mniejszą czcionką, redakcja dopisała: „…ale protestujący wierzą, że taka genetycznie zmodyfikowana żywność jest zła dla nas i naszej planety”. Pod twarzą mężczyzny można zaś przeczytać drobnym drukiem: szwajcarski profesor Ingo Potrykus ze swoim wzbogaconym w beta-karoten ryżem. Data wydania „Time’a”: 31 lipca 2000 r.

Dlaczego, po ponad 13 latach, wracamy do okładki amerykańskiego tygodnika? Powody są przynajmniej dwa. Rok 2014 może okazać się przełomowy dla ryżu prof. Potrykusa. Po drugie, jego historia to kolejny przykład, jak ludzie, w imię wyznawanej ideologii, gotowi są ryzykować życie i zdrowie tysięcy, a nawet milionów innych.
Zlikwidować VAD

„Time” zasugerował swoją okładką, że to prof. Ingo Potrykus jest ojcem owego cudownego ryżu. Ale to nieścisłość. Ojców jest dwóch: prof. Potrykus i jego kolega prof. Peter Beyer. Obydwaj są Niemcami (choć Potrykus sporą część naukowej kariery spędził w Szwajcarii) i biologami, pracującymi w publicznych wyższych uczelniach.

Historia z ryżem, mającym ratować miliony dzieci, zaczęła się w latach 80. i 90., gdy prof. Potrykus zainteresował się możliwościami uzyskania odmian roślin bogatych w żelazo i witaminę A. Ich niedobór w diecie powoduje bowiem m.in. osłabienie układu odpornościowego i jest ogromnym problemem milionów mieszkańców Azji i Afryki.

Sam tylko brak witaminy A odpowiada rocznie, jak szacuje Światowa Organizacja Zdrowia WHO, za 250–500 tys. przypadków nieodwracalnej ślepoty u dzieci. Brytyjskie czasopismo medyczne „The Lancet” wyliczyło z kolei, że na skutek VAD (angielski skrót od „Vitamin A deficiency” ) umiera 668 tys. dzieci poniżej piątego roku życia. W sumie niedobór witaminy ­A w organizmie i różne tego skutki zdrowotne mogą dotyczyć nawet 250 mln dzieci na całym świecie.

Ten ogromny humanitarny problem bierze się m.in. stąd, że w wielu krajach Azji głównym dostarczycielem kalorii jest ryż – np. w Bangladeszu stanowi on 72 proc. diety, niewiele mniej w Indonezji i Laosie, a ponad 40 proc. na Filipinach, Madagaskarze i w Sierra Leone. Tymczasem ziarna tej rośliny nie zawierają witaminy A. Biednych ludzi nie stać zaś na wzbogacenie posiłków w produkty (m.in. warzywa) będące bogatym źródłem beta-karotenu (organizm człowieka potrafi przekształcić ten związek chemiczny właśnie w witaminę A i dlatego jest on nazywany prowitaminą A).

Organizacje charytatywne i rządy krajów azjatyckich od lat prowadzą akcje wzbogacania diety za pomocą pastylek z witaminą A lub dodawania jej np. do mąki pszennej. Na Filipinach przyniosło to efekty w postaci znacznej redukcji VAD, ale nadal dotyka on ponad 15 proc. dzieci w wieku od pół roku do 6 lat. W sumie to nadal ogromny problem dla 17,5 mln filipińskich dzieci oraz pół miliona kobiet w ciąży, jak i tych karmiących piersią. Suplementacja nie dociera bowiem do wszystkich, ponadto tego typu akcje są bardzo kosztowne. Dlatego świetnym rozwiązaniem byłoby uzyskanie ryżu, który sam produkowałby beta-karoten.
Geny żonkila i bakterii

Nie da się tego jednak zrobić tradycyjnymi metodami uzyskiwania nowych odmian roślin, powszechnie stosowanymi w rolnictwie od dawna. Czyli za pomocą krzyżówek czy wywoływania mutacji w DNA promieniowaniem jonizującym lub substancjami chemicznymi. Ale w latach 70. XX w. zaczęły powstawać narzędzia inżynierii genetycznej, a przede wszystkim nauczono się przenosić geny z jednych organizmów do drugich.

Prof. Potrykus, do którego z czasem dołączył prof. Beyer, dostrzegł tę nową szansę i postanowił podjąć próbę modyfikacji ryżu. Było to bardzo trudne zadanie, gdyż nawet zastosowanie metod inżynierii genetycznej nie gwarantowało sukcesu. Trzeba było bowiem spowodować, by roślina w określonym miejscu – swoich nasionach – wytwarzała substancję, którą normalnie produkuje wyłącznie w zielonych częściach.

A jednak – nawet trochę ku zaskoczeniu obu naukowców – próby te zakończyły się sukcesem (warto dodać, że przyczynił się do tego również polski uczony, prof. Jerzy Paszkowski, który współpracował z Potrykusem, a obecnie jest na uniwersytecie w Genewie). Naukowcy dołożyli ryżowi po jednym genie pochodzącym od żonkila oraz pewnej bakterii. I to zadziałało. Za sprawą owej modyfikacji ryż, oprócz wytwarzania beta-karotenu, zmienił kolor swoich nasion na żółty. Dlatego naukowcy nazwali go „złotym ryżem”.
Koń trojański przemysłu

Ale na tym ta optymistycznie brzmiąca bajka się kończy. Złotego ryżu do dziś nie dostał żaden rolnik w Azji. Dlaczego? Bo to genetycznie zmodyfikowany organizm, czyli GMO. A GMO stało się jednym z głównych wrogów ruchów zielonych, przede wszystkim w Europie. Greenpeace – sprawna i globalna organizacja dysponująca pokaźnym budżetem – od początku wzięła złoty ryż na swój celownik. Wprawdzie w 2000 r. obiecała, że nie będzie niszczyć jego doświadczalnych upraw, ale wprawiła w ruch swoją potężną machinę propagandową.

Zdawała sobie bowiem sprawę, że sukces złotego ryżu (trochę pogardliwie określanego przez działaczy tej organizacji „żółtym ryżem” ) może zmienić nastawienie opinii publicznej do GMO. Oczywiście rozumiały to doskonale także koncerny biotechnologiczne i stąd m.in. ich wsparcie dla tego projektu. Wprost o tych obawach zielonych wypowiedziała się indyjska ekofeministka, alterglobalistka i przeciwniczka GMO Vandana Shiva, która nazwała cały projekt Potrykusa i Beyera „koniem trojańskim” przemysłu biotechnologicznego. I w taki oto sposób dwaj naukowcy trafili w sam środek ideologicznej wojny rozpętanej na globalną skalę.

Pod adresem złotego ryżu posypały się ze strony Greenpeace najrozmaitsze oskarżenia. Począwszy od tego, że wszystkie rośliny uzyskane za pomocą metod inżynierii genetycznej są niebezpieczne dla ludzi i środowiska (co było i jest sprzeczne z opinią świata nauki i instytucji odpowiedzialnych za zdrowie publiczne i bezpieczeństwo żywności na całym świecie). Że trzeba zjeść ok. 8 kg złotego ryżu, by dostarczyć niezbędną dzienną dawkę witaminy A (badania wykazały tymczasem, że wystarczy jego kubek, by zaspokoić 60 proc. dziennego zapotrzebowania). Że złoty ryż „skazi” konwencjonalne i ekologiczne uprawy (co też jest nieprawdą, gdyż prawdopodobieństwo takich krzyżówek jest małe – ryż to roślina samopylna, a różne uprawy łatwo oddzielić). Że jego stworzenie pochłonęło miliony dolarów, które mogłyby zostać przeznaczone na suplementację diety w biednych krajach.


Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/nauka/ekologia/1565487,1,filipiny-testuja-modyfikowana-odmiane-ryzu.read?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=rss#ixzz2q0Aw0N3j


BTW - podobnie ślepą i głupią walkę ze zdrowym rozsądkiem wydało PiS i Bronek K., chcąc by w Polsce elektrownie wiatrowe były 3km od zabudowań. zero sensownych i prawdziwych argumentów. szkoda, że kłamstwa i manipulacje nie są karalne.
  
wypowiedzi: 10
wątków: 0
.
12.01.2014 (Nd) 10.19 (3729 dni temu)
Szczerze mówiąc- Greenpeace nic nie pasuje
wypowiedzi: 2960
wątków: 471

Prof. Seralini odsłania szokującą prawdę na temat GMO
12.01.2014 (Nd) 15.13 (3729 dni temu)
"Prof. Seralini odsłania szokującą prawdę na temat GMO" - to tytuł artykułu z http://www.wolnaludzkosc.pl/pl/zdrowie-fakty/item/54868-prof-seralini-ods%C5%82ania-szokuj%C4%85c%C4%85-prawd%C4%99-na-temat-gmo

naukowiec mówi o tym, że roundup jest toksyczny, a system kontroli bezpieczeństwa żywności pozostawia wiele do życzenia. natomiast manipulacyjny tytuł artykułu i wiele stwierdzeń stygmatyzuje GMO jako technologię i wprowadza w błąd.

typowy przykład jak na bazie faktów i z wykorzystaniem manipulacji można tworzyć nieprawdziwe i szkodliwe przekonania.
  
wypowiedzi: 204
wątków: 5
Amerykański mainstream przyznaje: nie warto uprawiać GMO
08.12.2016 (Cz) 13.00 (2668 dni temu)



Forum >> Hyde Park >> pytanie do przeciwników GMO


poprzedni