1) Hotel daje potężny handicap graczowi, który go kupi.
Hotel kosztuje $200.000, ale już w pierwszej turze po jego zakupie da nam $100.000 plus $40.000 jeśli będziemy posiadali saloon (który sam w sobie jest bardzo tani, bo kosztuje ledwie $10.000) i jeszcze kolejne $42.000 jeśli będziemy posiadali dyliżans (który również nie jest zbyt drogi).
Zatem w turze, w której kupujemy hotel, możemy zarobić na nim $182.000.
W kolejnej turze zakup domu publicznego staje się obowiązkiem (jego koszt to tylko $20.000), dzięki czemu na hotelu zarobimy o połowę więcej tj. $271.000.
Przy obecnych ustawieniach miasta nie ma drugiej tak dobrej inwestycji, więc ten, kto kupi hotel z dużym prawdopodobieństwem wygra całą grę
2) Kopalnia złota.
Jedyną konkurencyjną inwestycją wobec hotelu jest kopalnia złota. Jednakże kosztuje ona 2,5 raza więcej niż hotel. Z dużym prawdopodobieństwem zatem kopalnię złota kupi właściciel hotelu. To spotęguje jego przewagę i rozstrzygnie rozgrywkę
3) Pozostałe nieruchomości.
Znaczenie pozostałych nieruchomości wobec dwóch powyższych jest znikome.
Co prawda poczta i zakład włókienniczy szybko potrafią przynosić stopę zwrotu ponad 100%, jednakże dochody te są nieporównywalnie niższe niż dochody z hotelu i kopalni złota.
W mojej opinii trzeba zbalansować hotel i kopalnię złota wobec pozostałych nieruchomości. Ani krowami, ani uprawami nie nadrobimy strat do posiadacza jednej z dwóch kluczowych nieruchomości.
Sławek, traktuj oczywiście moje uwagi jako próbę polepszenia (zrównoważenia) miasta, a nie jako wytykanie błędów