nie jest to błąd, choć tak mogłoby wyglądać
zasada jest taka - odsetki są naliczane tylko od kwoty zadłużenia po zakończeniu roku obrachunkowego (czyli po zakończeniu przeliczenia (czyli po wyprzedaży majątku)). a dług plus odsetki muszą się mieścić w granicach zdolności kredytowej.
wyprzedaż majątku jest więc skomplikowanym procesem, idącym do tyłu
najlepiej na przykładzie: masz 1000 długu, naliczane są odsetki 200, a zdolność kredytową masz 1000. masz więc wyprzedaż za 200. dług spada więc do 800, a jednocześnie odsetki spadają do 160. oszczędzasz więc 40 na odsetkach - to jest ta dodatkowa 'gotówka'. (jeśli więc np. twój dług o $1 przewyższał limit, to po wyprzedaży ziemi za $225 możesz mieć teoretycznie $224+$225*20% gotówki, jeśli stopa procentowa jest 20%.
ale to nie wszystko - jest jeszcze jedna komplikacja - przy wyprzedaży majątku, np. ziemi za 90% ceny rynkowej obniżany jest twój majątek (normalnie ziemia wliczana jest do majątku za 100% ceny, więc przy wyprzedaży zmniejsza się twój majątek o 10% wartości ziemi), więc zmniejsza się też twoja zdolność kredytowa. jeśli wynosi ona przykładowo 30% majątku, to przy wyprzedaży 1 działki ziemi za $225 majątek twój spadnie o $22,5, a zdolność kredytowa o $22,5*30%=6,75.
system działa w pętli - po sprzedaniu aktywów algorytm ponownie liczy odsetki (od pomniejszonego długu) i zdolność kredytową (od pomniejszonego majątku) i sprawdza czy dokonać kolejnej wyprzedaży, czy już się mieścisz w limicie.
trochę skomplikowane?