gry online

 tematów: 33      wątków: 2617      wypowiedzi: 27.803
autor: fraza:
jeśli chcesz brać udział w dyskusji zaloguj się: użytkownik: hasło:
Podsumowanie aktywności na forum w ciągu ostatnich 24 godzin

Forum >> o gospodarce >> O co tu biega...

system automatycznej korekty błędów

autor treść
wypowiedzi: 260
wątków: 6
O co tu biega...
21.06.2009 (Nd) 21.05 (5504 dni temu)
Może mi ktoś wyjaśnić o co chodzi w tym zdaniu:

"...Export = inwestycje (zagraniczne), import = oszczędności (zagraniczne). Oznacz to, iż w gospodarce otwartej eksport traktowany jest jako inwestycje zagraniczne, import zaś - jak oszczędności zagraniczne. Im większa jest przewaga eksportu nad importem (dodatnie saldo bilansu handlowego), tym mniejsze mogą być inwestycje krajowe. Eksport zwiększa dochód narodowy podobnie jak inwestycje, powodując wzrost zatrudnienia i wydajności pracy. Im większa jest porzewaga importu nad eksportem (ujemne saldo bilansu handlowego), tym mniejsze mogą być oszczędności krajowe."

Szczególnie chodzi mi o te oszczędności zagraniczne - jakoś nie mogę się ich doszukać... Wdzięczny bym był, gdyby ktoś mi to wszystko jakoś łopatologicznie (krok po kroku) wyjaśnił; bo albo ja jestem głupi, albo Ktoś ma wyjątkowo wysublimowany sposób postrzegania i wyrażania pewnych kwestii...
wypowiedzi: 309
wątków: 12

21.06.2009 (Nd) 21.38 (5504 dni temu)
chyba chodzi o to, ze kasa zdeponowana za granica przez nas minus kasa zdeponowana przez inne kraje u nas jest jak eksport minus import i jak E>I to jest dobrze, a jak I>E to jest zle
Ale ekonomii nie studiuje, ledwie mam 2 z przedsiebiorczosci i napisalem tak, jak ja bym to rozumial
wypowiedzi: 187
wątków: 4

21.06.2009 (Nd) 22.13 (5504 dni temu)
Przyznam, że dość wysublimowane podejście do problemu, ale ze wszechmiar teoretycznie spójne i prawdziwe .

Otóż, nadwyżka handlowa (E>I) to nic innego jak napływ pieniądza do danego kraju - pieniadza z zagranicy. Więc można by porównać tę sytuację do napływu inwestycji zagranicznych - makroekonomicznie i w ujeciu wyłącznie ekonometrycznym ten sam skutek, czyli napływ pieniądza zwiększający inwestycje i zatrudnienie. Pieniądz ten zabierając ograniczone zasoby, wypiera inwestycje krajowe. Oczywiście w ujęciu ogólnym jest trochę inaczej, bo przy BIZ mamy inną strukturę własnosciową oraz napływ know-how.

Z kolei sytuacja odwrotna (I>E) to nic innego jak odpływ pieniądza z danego kraju. To samo dzieje się przy oszczędnościach zagranicznych - przy zrównoważonym bilansie mamy odpływ odsetek z kraju, czyli sytuacja dokładnie taka sama jak przy I>E. I teraz: jeśli kupujemy więcej niż sprzedajemy, to tracimy pieniądze - stosik oszczędności krajowych maleje.

To porównanie ma na celu ukazanie pewnych prawidłowości; nie należy go traktowac dosłownie w każdym calu.

Mam nadzieję, że pomogłem . Służe dalszą pomocą.
  
wypowiedzi: 260
wątków: 6
Aaa...
21.06.2009 (Nd) 22.26 (5504 dni temu)
Czyli z założena należy przyjąć, ze Ktoś bazował na rynku zamkniętym - ograniczonym ilościowo, co do podaży i popytu??
wypowiedzi: 187
wątków: 4

22.06.2009 (Pn) 10.25 (5503 dni temu)
Eee... a dlaczego miałby bazować na rynku nieograniczonym co do ilości? Wtedy wszelkie rozważanie ekonomiczne biorą w łeb. Przecież w tym cytacie jest też mowa o "dochodzie narodowym" - czyli mimo gospodarki otwartej (cztery pełne swobody) wciąż rozważamy wybrany fragment tejże gospodarki, a ten musi się czymś charakteryzować. Oczywiscie mozliwe jest też, że brnę w złym kierunku . Osobiście nie lubię takiego Sztywnego podejścia do sprawy, bo nic ono na dobrą sprawę nie wnosi, a tylko komplikuje proste sprawy.



Wyjątkowo dziwne podejście do sprawy - możesz nam zdradzić kto jest autorem tej książki?
  



Forum >> o gospodarce >> O co tu biega...