 
wypowiedzi: 2960
wątków: 471 |
niewypłacalność systemu finansowego.
09.01.2012 (Pn) 13.33 (4838 dni temu)
wiadomo, że w finansach kluczową sprawą jest zaufanie. to od niego zależy ryzyko inwestycji. wiadomo też, że: - kraje które są wypłacalne przy oprocentowaniu długu 2%, są niewypłacalne przy 8% lub więcej - każdy bank jest niewypłacalny, jeśli następuje utrata zaufania do niego i następuje masowe wycofywanie depozytów. żyjemy w ciekawych czasach. kryzys zadłużenia galopuje i ciągle nabiera tempa - na Węgrzech ludzie masowo wycofują depozyty w forintach, wymieniają na euro w kantorach i zakładają konta w Austrii. system finansowy tam załamuje się. - dziś była oferta publiczna aukcji banku Unikredito - największego chyba banku we Włoszech. mimo dyskonta ponad 20% nie było dużo ofert kupna. To doskonały przykład do analizy: -- portfolio kredytów tego banku to ok 450 mld euro. strata na tych kredytach ostatnio to 6 mld euro. prawdopodobnie bank ma wiele złych kredytów, ma też wiele obligacji państw, które mogą stracić na wartości -- wartość giełdowa to ok 10 mld. bank musi zwiększyć kapitał własny o ok 6mld euro, by spełnić nowe wymogi wypłacalności. takich banków-gigantów na glinianych nogach w europie jest parę. w przypadku dalszego spadku zaufania wszystkie są niewypłacalne. już od miesiąca banki europejskie nie ufają sobie nawzajem - rynek międzybankowy zamarł, kasę trzymają w Europejskim Banku Centralnym (ECB). jeśli emisja akcji nie jest w stanie ich uratować, to co? dofinansowanie/nacjonalizacja z budżetów krajów? bez szans. to było możliwe 4 lata temu, ale nie teraz. pożyczki z ECB? też nie - pożyczka to nie kapitał własny. bank nie może mieć ujemnych kapitałów własnych. poza tym ECB sam jest bankrutem - zbyt dużo już pożyczył, a za mało ma sam kapitału własnego. chyba tylko dalsza kreatywna księgowość jest w stanie utrzymać ten cyrk na powierzchni: ECB emituje euro i pożycza kasę państwom, które będą kupować akcje banków. poza tym, że jest to niezgodne z prawem, nieuczciwe i grozi inflacją, to jest to chyba najbardziej prawdopodobne. czarny scenariusz wg mnie jest taki: już w tym tygodniu Włochy i Hiszpania muszą wyemitować sporo obligacji. oprocentowanie długu znowu im podskoczy. do końca lutego przekroczy 8% i te kraje będą musiały ogłosić bankructwo i dogadywać się z wierzycielami - np. redukcja długu o 50%. a potem będzie efekt domina - kolejne kraje ogłoszą niewypłacalność, banki i fundusze będą musiały zanotować gigantyczne straty na obligacjach, największe banki padną, indeksy giełdowe zanurkują. obstawiam, że czarny scenariusz rozpocznie się w ciągu 2 miesięcy. problem jest taki, że politycy nie mają pojęcia jak uniknąć czarnego scenariusza. trybunał konstytucyjny Niemiec zablokował możliwość emisji euroobligacji. ratunek ze strony ECB i nacjonalizacja banków prawdopodobnie nie są możliwe bez żmudnego dostosowania prawa. A czarny scenariusz wymuszony przez rynek może się zrealizować błyskawicznie - w ciągu tygodnia czy dwóch - dziesiątki razy szybciej niż zdolność reakcji polityków i parlamentów. czemu się nie mówi publicznie o czarnym scenariuszu? pisałem o tym na początku - kluczową sprawą jest zaufanie. jakiekolwiek publiczne rozważania o bankructwie banków może okazać się prognozą samospełniającą. jeśli coś pokręciłem - to sprostujcie. macie pomysły co będzie po rynkowym 'oczyszczeniu'? |