To fajny pomysł. Chociaż co prawda nie sądzę, aby szeryf zgodził się na takie coś, bo:
a) niewiele ma to wspólnego z całą resztą gry
b) zapewne wiązałoby się ze sporą ilością programowania.
c) PD odwzorowuje doświadczenie gracza w grach, a nie jego "majętność" (chociaż są elementy, gdzie gracz "obstawia" swoje PD - el paso, puchary)
Ale idea wydaje mi się na tyle ciekawa i fajna, że pozwolę sobie na chociażby teoretyczne rozwinięcie pomysłu po mojemu
Założenia:
- chciałbym aby taka giełda symulowała maksymalnie rzeczywiste mechanizmy giełdowe - tego warunku nie spełnia obecny sposób "wyceny" spółek-drużyn
- chciałbym aby sam mechanizm giełdy nie powodował znaczącego wzrostu łącznego PD wszystkich graczy, chociaż jednak dawał taką możliwość
Dlatego mój koncept byłby następujący:
1. Drużyny-spółki zawiązywane byłyby na początku sezonu poprzez subskrypcję akcjonariuszy-uczestników. Każdy uczestnik kupowałby 200 akcji w cenie nominalnej 1,00 PD każdy.
2. Lider tworzonej drużyny-spółki decydowałby (jak obecnie) o przyjęciu lub nie nowego akcjonariusza-założyciela.
3. Subskrypcja kończyłaby się jednak w momencie wejścia drużyny do rozgrywek. Aby jednak dać równe szanse wszystkich chętnym na dołączenie do rozgrywek nie mogłoby odbyć się wcześniej niż 5 dnia od rozpoczęcia zapisów. Po tym czasie możliwe jest dołączenie nowych graczy do drużyny-spółki, ale już bez subskrypcji udziałów.
4. Na koniec sezonu spółka byłaby rozwiązywana, a to oznacza wypłatę udziałowcom kwoty odpowiadającej ich udziałowi w wartości „księgowej” spółki. (Nie wartości rynkowej).
5. Wartość księgowa spółki w momencie rozwiązania tworzona byłaby jako wartość początkowa, powiększona o sumę PD zdobytą przez drużynę-spółkę podczas rozgrywek przemnożoną jednak razy pewien wskaźnik – np. 10 i pomniejszona o „koszty i prowizje związane z likwidacją spółki” w stałej wysokości np. 200 PD
6. Każdy gracz miałby możliwość, w trakcie rozgrywek sprzedać lub kupić akcje spółki pod warunkiem, że znalazłby się ktoś drugi, kto chciałby odpowiednio kupić lub sprzedać te akcje oraz że „zgodziliby się oni” na cenę tej transakcji.
7. Transakcje odbywałyby się w formie jednolitego kursu dnia. Kurs byłby notowany z dokładnością do 1/100 PD
8. Gracz chcący „zainwestować” wpłacałby na „konto maklerskie” określoną ilość PD, za którą mógłby kupować akcje. Rachunek maklerski prowadzony byłby z dokładnością do 1/100 PD. Jednak transfery z rachunku na rzeczywiste PD i odwrotnie dokonywane byłyby tylko w pełnych PD
9. Gracze mogliby składać dyspozycje zakupu albo w formie określenia limitu ceny, albo PKC (Po Każdej Cenie).
10. Cena ustalana byłaby wg zasad giełdowych – największego możliwego obrotu. Szczegóły do opisania dla przejrzystości.
11. Rozliczenie „sesji” następowałoby raz dziennie, o określonej godzinie. Notowania podawane byłyby w postaci ceny ustalonej, oraz jednej najwyższej niezrealizowanej oferty kupna i jednej najniższej niezrealizowanej oferty sprzedaży.
Efekty:
- Łączny przyrost PD wszystkich graczy byłby wyższy niż dziś o ok 6 tys. (wg symulacji za poprzedni sezon), co stanowi przy założeniu, że handlują tylko sami gracze grający w BL ok 100 pd na gracza. Uważam, że to nie jest wiele, a biorąc pod uwagę, że dzisiaj przyrosty są równie niewielkie, co jest wg mnie zdecydowanie niewspółmierne do wysiłku, można chyba założyć, że byłoby to akceptowalne. Można też zmienić trochę współczynniki.
- Byłaby możliwość zabawy ze spekulacją co do wyników i przy okazji możliwość nauczenia się mechanizmów giełdowych.
- Mam tylko wątpliwość o płynność rynku, gdy początkowo wszystkie akcje są w rękach założycieli. Ale jestem optymistą. Jak popyt będzie odpowiednio duży, to cena wzrośnie i w końcu podaż też się pojawi
Chociaż można by też wprowadzić „free-float” np. w postaci 200 akcji „w ręku banków”. Tylko wówczas trzeba by ustanowić mechanizm ofertowania przez bank, a na to nie mam chwilowo konceptu.