gry online

 tematów: 33      wątków: 2617      wypowiedzi: 27.803
autor: fraza:
jeśli chcesz brać udział w dyskusji zaloguj się: użytkownik: hasło:
Podsumowanie aktywności na forum w ciągu ostatnich 24 godzin

Forum >> Hyde Park >> made in poland

system automatycznej korekty błędów

autor treść
wypowiedzi: 260
wątków: 6
made in poland
06.06.2009 (So) 18.51 (5520 dni temu)
Zakładam ten wątek z jednego, a właściwie trzech powodów:

1. Aby poznać Wasze opinie, w temacie go dotyczącym.
2. Aby pewnym osobom w tym kraju coś uzmysłowić.
3. Poznania skali zjawiska.

Jutro wybory... niedziela...

Wyobraźmy sobie jednak ten dzień, jako jeden z dni na drodze realizacji popularnego hasła, jakim jest "powszechny dostęp do edukacji".

Następnie wyobraźmy sobie tysiące młodych ludzi - Polaków... wyborców... - którzy w tym dniu staną przed dylematem:

Spełnić obywatelski obowiązek czy inwestować w kapitał, jakim jest wiedza... a może zaliczyć jakiś egzamin - w każdym z przypadków stają oni przed pytaniem: w którą stronę swojej przyszłości się kierować...

Ja, w takich przypadkach, staję przed pytaniem (które w pewien sposób daje odpowiedź, na pytanie "po co głosować" : na jakich to, pozbawionych zdolności logicznego myślenia, producentów paradoksów, Polacy głosowali ostatnio?

Fundamentem zagadnienia są oczywiście studia zaoczne i organizowane w dniu 07 czerwca 2009 roku zjazdy. Studia zaoczne w większości (i to naprawdę sporej) odbywają się na wyjazdach. Średnia odległość od miejsca pobytu stałego do miejsca zjazdu, to jakieś 70-80 km; co daje 60 minut przepisowej jazdy własnym środkiem transportu, 90-180minut środkami komunikacji publicznej (czas zależny od bezpośredniości połączeń), 30 minut nieprzepisowej jazdy środkami komunikacji własnej.

Zajęcia odbywają się na ogół od 08:00 do 20:00 – zestawmy je teraz z powyższymi danymi, dotyczącymi odległości i czasów dojazdu; i tak mamy do wyboru:

1.Uczyć się, ale nie głosować – nie spełniać obywatelskiego obowiązku.
2.Głosować, ale się nie uczyć – przyjąć na siebie ciężar strat pod postacią nieprzyswojenia jakiegoś materiału, nie zaliczenia egzaminu; co analogicznie prowadzi do strat finansowych, gdyż zarówno godziny wykładów, jak i egzaminy, są płatne.
3.Głosować i uczyć się częściowo, bo częściowo głosować się nie da – bez komentarza.
4. Próbować i jednego i drugiego – gnając samochodem na zabicie; powodując tym samy zagrożenie w ruchu drogowym i narażane siebie i innych na utratę życia bądź zdrowia.

Prawdziwym kuriozum – a może to już polska normalność – jest fakt tego zjawiska, występujący dla każdego z przypadków studentów, edukujących się na wszelkich kierunkach oscylujących wokół administracji, prawa, państwa, politologi etc.

Wniosek: Panowie politycy – i wszelcy ludzie będący władnymi w ww. kwestii – BRAWO! Faktycznie kształćcie młodych ludzi w oparciu o samodoświadczalną empirykę głupoty, brak wyobraźni i zdolności logicznego myślenia oraz kreację paradoksów – będziecie mieli godnych następców.

Na koniec pytanie: Nie prościej uczynić dzień wyborów, dniem ustawowo wolnym? W końcu nie od wczoraj wiadomo, że jutro wybory.

Dziękuję za zainteresowanie i zapraszam do dyskusji.
wypowiedzi: 229
wątków: 3
06.06.2009 (So) 20.07 (5520 dni temu)
Ja to widzę trochę inaczej.
To, że w tym dniu są i wyboru i zjazd wie się od dawna a zdaje się, że można złożyć wniosek o głosowanie w innym miejscu niż zamieszkania. Szczegółowo się tym nie interesowałem, gdyż nie mam tego problemu.
wypowiedzi: 260
wątków: 6
Słuszna uwga...
06.06.2009 (So) 20.19 (5520 dni temu)
Tylko dwa pytania:

1. Kto bardziej powinien się problemem zainteresować - wyborcy czy instytucje, które są w tym przypadku nie tylko nadrzędnymi, ale posiadają znacznie szersze spektrum narzędzi.

2. Wiesz jak taka procedura jest skomplikowana - to po pierwsze. Po drugie - jak dokonać czyności formalno-proceduralnych, skoro w danym miejscu (miejsce zjazdu; czyli miejsce, w którym sięznajduje na moment głosowania)przebywa się jedynie w dniach i godzinach, w których instytucje publiczne nie pracują. Jechać specjalnie w innym dniu - kto za to zapłaci?!

W związku z powyższym, nadal upieram się przy swojej uwadze; co do dnia wyborów, jako ustawowo wolnego.
wypowiedzi: 182
wątków: 4
tylcia
06.06.2009 (So) 20.58 (5520 dni temu)
O ile dobrze słyszałem, to wybory kończą się o 22.00.
wypowiedzi: 260
wątków: 6
No tak...
06.06.2009 (So) 21.07 (5520 dni temu)
Czyli mamy ileś tam przypadków osób, które nie zdążą... A o ile mnie pamięć nie myli, to każdy głos się liczy...

Poza tym uważasz, że komuś chce się po takim dniu iść głosować? Ja sądzę, że ludzie bardziej myślą o gorącej kompieli, smacznym jedzeniu i wygodnym łóżku (alternatywnie o gorącej dziewczynie, zimnym piwku i równie wygodnym łóżku); niż o wyborach... Takie są fakty...

I myślę, że to kolejny argument...
wypowiedzi: 1027
wątków: 83

Głodne kawałki Tylcia, ot co.
06.06.2009 (So) 22.22 (5520 dni temu)
Albo kąpiel albo wybory, sorry. Jak Ci się nie chce tyłka ruszyć to świadczy to o Tobie.
Jakby ludzie zawsze przedkładali łóżko nad inne sprawy, to by cywilizacja tak daleko nie zaszła.
A rozwiązaniem problemu jest po prostu wprowadzenie możliwości głosowania przez internet.
wypowiedzi: 100
wątków: 8

Ciekawe
06.06.2009 (So) 22.51 (5520 dni temu)
Dzień wyborów powinien być dniem wolnym od pracy. Zwłaszcza że zazwyczaj jest to niedziela.
1. Gospodarka przez to nie upadnie.
2. Wybór powinien być świadomy a po całym dniu w pracy czy na uczelni trudno być wypoczętym i głosuje się nie uważnie ( to generuje dużo błędów )
3. A co studenci zaoczni są gorsi od polonii zagranicznej??? Głosować mogą Polacy z paszportami różnych krajów którzy nie mają zielonego pojęcia ( często i nie pisze o tych co wyjechali na rok do pracy zagranice ) a nie ułatwia się tego paru grupom zawodowym żyjących w kraju.
4. Tak każdy płacze że niska frekwencja a taki stan rzeczy jej na pewno nie służy.
wypowiedzi: 260
wątków: 6
adrianu...
06.06.2009 (So) 23.07 (5520 dni temu)
Co do głosowania przez internet, to się zgodzę... Ale nie licz na to; no chyba, ze hakujesz i szukasz lukratywnej posady

Co do przedkładania... Przede wszystkim, to nie piszę o sobie! Takie niestety są fakty - tak człowiek wybierze; kierując się swoą egoistyczną naturą... W sytuacji, o której piszę ludzie - i tak mający politykę gdzieś - dokonają takiego właśnie wyboru... Więc po co generować tego typu okoliczność. Nie łatwiej ułatwiać? Powiedz mi, kto przy zdrowych zmysłach będzie gnał, żeby oddać głos?
wypowiedzi: 281
wątków: 18
Bo wszędzie muszę się wciąć :)
07.06.2009 (Nd) 12.23 (5520 dni temu)
Jestem przeciwny głosowaniu przez internet. Mając na uwadze, jak są organizowane takie rzeczy w naszym kraju wątpię żeby takie wybory przeszły bez problemów. Wszyscy przecież pamiętamy jaka była afera z biletami na mistrzostwa piłkarskie na kupbilet.pl Nagle ni stąd ni z owąd na stronie głównej pojawiły się wszystkie dane osób, które dokonały rejestracji.
Inna sprawa, że przy takich wyborach byłaby mała możliwość fałszowania wyniku. O ile dziwnym trafem nikt nie włamie się do systemu i nie zrobi demolki.

Co do dnia wolnego od pracy - w sumie niegłupie. I chyba nie byłoby problemu z przepchaniem takiej ustawy - bo miło będzie ludziom, jak im się da dzień wolny od pracy, poza tym michaloko ma rację, że w niedzielę, kiedy pracuje nieporównywalnie mniej ludzi, niż nawet w sobotę nie zaszkodzi to gospodarce. Wręcz może poprawi sytuacje, bo 1% ludzi skorzysta z wolnego czasu i zastanowi się kilka razy, na kogo głosuje.

Nie wiem, jak wygląda sytuacja studiów zaocznych ale przecież nie trzeba sięgać tak daleko. Jest masa profesji, w których trzeba pracować w niedzielę i to nierzadko do późna (np. przewoźnicy, pracownicy biedronki, restauracji, taksówkarze etc.)
wypowiedzi: 281
wątków: 18
Bo wszędzie muszę się wciąć :)
07.06.2009 (Nd) 12.23 (5520 dni temu)
Jestem przeciwny głosowaniu przez Internet. Mając na uwadze, jak są organizowane takie rzeczy w naszym kraju wątpię żeby takie wybory przeszły bez problemów. Wszyscy przecież pamiętamy jaka była afera z biletami na mistrzostwa piłkarskie na kupbilet.pl Nagle ni stąd ni z owąd na stronie głównej pojawiły się wszystkie dane osób, które dokonały rejestracji.
Inna sprawa, że przy takich wyborach byłaby mała możliwość fałszowania wyniku. O ile dziwnym trafem nikt nie włamie się do systemu i nie zrobi demolki.

Co do dnia wolnego od pracy - w sumie niegłupie. I chyba nie byłoby problemu z przepchaniem takiej ustawy - bo chyba miło będzie ludziom, jak dostaną 1 dzień urlopu (no chyba, że ktoś lubi brać opłacalne nadgodziny i ma wybory gdzieś, ale takich ludzi chyba nie jest zbyt wielu), poza tym michaloko ma rację, że w niedzielę, kiedy pracuje nieporównywalnie mniej ludzi, niż nawet w sobotę nie zaszkodzi to gospodarce. Wręcz może poprawi sytuacje, bo 1% ludzi skorzysta z wolnego czasu i zastanowi się kilka razy, na kogo głosuje.

Nie wiem, jak wygląda sytuacja studiów zaocznych ale przecież nie trzeba sięgać tak daleko. Jest masa profesji, w których trzeba pracować w niedzielę i to nierzadko do późna (np. przewoźnicy, pracownicy biedronki, restauracji, taksówkarze etc.)
wypowiedzi: 504
wątków: 13

07.06.2009 (Nd) 14.20 (5519 dni temu)
Pytanie słuszne, ale pomysł z ustawowym dniem wolnym to trochę przesada. Po co nam więcej biurokracji? Zgadzam się z Adrianem i uważam, że jak ktoś chce to i tak pójdzie na wybory, a jak nie chce to pewnie nawet internet by nie pomógł. Chociaż twardy elektorat, który zawsze chodzi głosować to zwykle jakaś skrajność w lewo lub w prawo, to chyba jednak wolę taką opcję kiedy ludzie, którzy nie potrafią odłożyć obiadu o pół godziny żeby pójść zagłosować, w ogóle nie głosowali.
wypowiedzi: 260
wątków: 6
Ja...
07.06.2009 (Nd) 14.25 (5519 dni temu)
Nie mówię nie... - znam zasadę : "chcieć, to móc". Ale w kontekście obecnie panującego trędu "nie chcieć", po jaki diabeł napędzać go opcją "nie móc"...
wypowiedzi: 48
wątków: 11
2 sposoby na głosowanie poza miejscem zamieszkania
15.06.2009 (Pn) 22.31 (5511 dni temu)
W związku z tym, że ktoś miał wątpliwości, to wyjaśniam, co trzeba zrobić, by zagłosować gdzieś, gdzie się nie jest zameldowanym. Są dwie opcje, obydwie przetestowałem.

1) W urzędzie gminy odpowiednim do swojego meldunku załatwiasz (chyba najpóźniej 2 dni przed wyborami, ale nie jestem 100% pewny terminu) zaświadczenie, że będziesz głosować poza miejscem meldunku. Z tym zaświadczeniem idziesz do dowolnej komisji w całej Polsce i głosujesz.

2) W urzędzie gminy, w której będziesz przebywać w dniu głosowania składasz wniosek o dopisanie na listę wyborców. Musisz podać która komisja na terenie danej gminy Cię interesuje (nie musisz znać numeru, wystarczy adres komisji, lub adres gdzie np. mieszkasz). W tej komisji Twoje nazwisko pojawi się na liście dodatkowej.

Zatem jeśli ktoś meldunek ma w Rzeszowie, a studiuje w Szczecinie i do Rzeszowa jeździ raz na ruski rok, to proponuję opcję 2. Jak jest się w miejscu zameldowania częściej, to wygodniej skorzystać z opcji 1.

Natomiast jak ktoś mieszka na co dzień w Warszawie, meldunek ma w Katowicach, a w dniu wyborów będzie w Pułtusku, no to może mieć problem.

Ciekawostka odnośnie wyborów samorządowych. Teoretycznie 1000 osób może sobie wziąć zaświadczenia i w dniu wyborów pojechać do jakiejś wsi, gdzie jest 3000 wyborców i tam zagłosować. Licząc, że w tej wsi jest frekwencja typowa dla wsi, czyli 15%, mieszkańcy wsi oddadzą 450 głosów, a "kolonialiści" 1000. Zatem popierając jakąś opcję spokojnie wybiorą sołtysa i mają duże szanse by zdominować radę gminy.

Jest to w pełni zgodne z prawem i już takie sytuacje w Polsce miały miejsce.


==================================


Termin głosowania.

Moim zdaniem nie ma żadnego znaczenia, jaki jest termin głosowania. W USA jest to pierwszy wtorek po pierwszym poniedziałku listopada - jak najbardziej dzień roboczy. (dlaczego tak dziwnie? ustalono, że początek listopada będzie bardzo dobrym terminem - farmerzy nie mają już wiele do roboty, zboże zebrane, bydło spędzone... niedziela to dzień święty, więc niektórzy nie dojechaliby do komisji wyborczej. poniedziałek to "szewski dzień", dlatego wtorek. A czemu wtorek z zakresu 2-8 a nie 1-7? Ano dlatego, ze 31 pazdziernika to swieto...)

Sa kraje gdzie glosuje sie np sobota 14-20 i niedziela 7-14. Sa kraje, gdzie glosuje sie w dni robocze.

Moja siostra (UK) głos dostaje drogą pocztową. Znów ciekawostka: przeprowadzała się ostatnio ze Szkocji do Anglii. No i dostała dwa głosy - jeden "szkocki", a drugi "angielski"


Głosowanie przez internet... no nie wiem, może system potwierdzenia tożsamości jak w banku - SMS z hasłem jednorazowym?
wypowiedzi: 260
wątków: 6
Za dużo mówisz...
15.06.2009 (Pn) 23.01 (5511 dni temu)
wypowiedzi: 1027
wątków: 83

Serio?
15.06.2009 (Pn) 23.52 (5511 dni temu)
Też tak chcę Tylcia - masz jakiś program do czytania?



Forum >> Hyde Park >> made in poland