PiS - Zespół Pracy Państwowej - czyli gdy do władzy rwą się głupcy.

24.11.2009 (Wt) 12.41 (5349 dni temu)

Może najpierw zacznę od wątku osobistego. Do elektoratu PiSu nigdy nie należałem, ale zawsze ujmowała mnie ich pewnego zakresu lewicowość (w niektórych sferach oczywiście). Mimo wszystko jednak minusy tej partii były na tyle duże, że nigdy nawet przez myśl mi nie przyszło na nich głosować. Miałem jednak nadzieję, że powoli przebiega ich proces cywilizowania się i że w kolejnych wyborach, może nawet wezmę ich pod uwagę, gdy będę sobie dumał kto mógłby nami rządzić.

Niestety (?) to co pokazali wczoraj, nie tylko woła o pomstę do nieba, ale pokazuje jak niekompetentni, krótkowzroczni i po prostu głupi ludzie tam chcą rządzić. Moje nadzieje, jak to często bywa, okazały się płonne i obawiam się, że tej partii już nic nie zreformuje.

Mój wniosek jest jeden - po wczorajszym wystąpieniu, efekt powinien być taki, że w najbliższych wyborach powinni dostać oni całe zero głosów (nie licząc tych które sami na siebie oddadzą). Obawiam się niestety, że naród polski nie zrozumie tego, co oni chcieli nam wczoraj wcisnąć, a poleci tylko na puste frazesy.


Pierwszy przykład z brzegu, wypowiedź Grażyny Gęsickiej na temat Natury 2000 (interesujące że, na ten temat wypowiada się osoba wyznaczona do "spraw rozwoju" a nie wyznaczony do "ochrony środowiska" Krzysztof Jurgiel, swoją drogą, co ten palant ma wspólnego z ochroną środowiska???).
"rząd wystąpi do Komisji Europejskiej o uchylenie do 2015 roku różnych przepisów środowiskowych, które blokują inwestycje w Polsce. Także przepisów Natura 2000."
Jest to o tyle interesujące, co niemożliwe. Musielibyśmy wystąpić z UE aby tego dokonać. To raz. Dwa, to że jest zupełnie na odwrót - pełne wdrożenie przepisów dyrektyw przyrodniczych i wyznaczenie obszarów Natura 2000 tam, gdzie powinny być, pozwoli na odblokowanie inwestycji, bo inwestorzy nie będą już z niepokojem czekać, czy lokalizacja nie znajdzie się przypadkiem na terenie chronionym.
Najlepsze w tym wszystkim jest dla mnie to, że akurat Grażyna Gęsicka jest osobą zrównoważoną i orientującą się w takich sprawach. Pytanie brzmi - kto jej kazał takie bzdury opowiadać??

Druga sprawa która po prostu mnie rozwaliła (trzecia, licząc wyznaczenie tego Jurgiela do ochrony środowiska) to: Joanna Kluzik- Rostkowska (sprawy społeczne, służba zdrowia i sport) - "Najważniejsze jest kontynuowanie programu polityki rodzinnej."
Przepraszam, ale kontynuowanie gdzie? W Szwecji? W Irlandii? W Wielkiej Brytanii? Bo w Polsce nie ma czego kontynuować akurat.


Oczywiście takich kwiatków można więcej znaleźć, wystarczy pobieżnie przejrzeć owe propozycje.

Po takim wystąpieniu każda partia powinna być skreślona przez wyborców, na przynajmniej najbliższą kadencję, bo wstyd jest niemiłosierny. Ale akurat żyjemy w dziwnym kraju, Polsce.

Moja konkluzja jest smutna - niestety znowu będę zmuszony z braku wyboru głosować na SLD...