gry online

 tematów: 33      wątków: 2617      wypowiedzi: 27.803
autor: fraza:
jeśli chcesz brać udział w dyskusji zaloguj się: użytkownik: hasło:
Podsumowanie aktywności na forum w ciągu ostatnich 24 godzin

Forum >> Hyde Park >> Myśliwi w Polsce, czyli wrzód w naszym społeczeństwie.

system automatycznej korekty błędów

autor treść
wypowiedzi: 1027
wątków: 83

Myśliwi w Polsce, czyli wrzód w naszym społeczeństwie.
20.01.2010 (Śr) 15.21 (5292 dni temu)
Złapali zabójcę osiołka:
http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,7474488,Policja_znalazla_zabojce_osiolka_obiezyswiata.html

oczywiście okazał się nim psychol myśliwy.

Tak mnie ten news skłonił aby wylać moje żale w tej materii.

Może za kilka lat jak takich przypadków będzie więcej to ktoś na górze pomyśli o zdelegalizowaniu tej bandy pijaków i psycholi, albo powstanie oddolny ruch społeczny, zanim dojdzie do tragedii i rzezi przypadkowych ludzi na polowaniu, bo myśliwy będzie myślał, że to zwierzyna.

Teraz wystarczy mieć kasę i już można zostać myśliwym. Nie trzeba umieć rozpoznawać zwierzyny, nie trzeba znać okresów lęgowych, nie trzeba znać okresów ochronnych. Kasa wszystko załatwia.

Co najmniej połowa tej bandy odpadłaby w przebiegach gdyby robili jakieś badania psychiatryczne.
W Polsce po prostu myśliwych jest za dużo. Powinni ostać się tylko Ci zawodowi, a myślistwo dla przyjemności niestety jest przeżytkiem minionych czasów, gdy ludzi było mniej, a zwierzyny więcej. Obecne warunki cywilizacyjne nie pozwalają na takie zachowania.
Najbardziej uderza hipokryzja - gdy populacja głuszca zaczęła się w Polsce gwałtownie kurczyć, to specjalnie fałszowali dane, pokazując kłamliwie jak dużo głuszców jest jeszcze w Polsce, aby tylko nie zabronili im na nie polować. Jak już głuszec jest gatunkiem w Polsce na wymarciu, to podnoszą larum jaka to tragedia się stała, zapominając kto do niej doprowadził.

Obecni myśliwi oczywiście nie mają nic wspólnego z dawnymi, szczególnie przedwojennymi myśliwymi, którzy byli rozeznani w swojej sztuce, którzy mieli swój etos, którzy dbali o zwierzęta i przyrodę, tworzyli muzea, edukowali.

Jak ktoś zainteresowany jak wygląda polowanie, to polecam mocno kontrowersyjną, ale szczerą książkę:
http://independent.pl/wiki/Ksi%C4%85%C5%BCka:%20Tomek%20Matkowski%20-%20Polowaneczko
nie będę jej oceniał, kto chce niech przeczyta i sam oceni.
wypowiedzi: 1027
wątków: 83

20.01.2010 (Śr) 15.47 (5292 dni temu)
Żebym był dobrze zrozumiany:
zauważam konieczność reformy obecnego stanu rzeczy, bo to co jest obecnie jest niedopuszczalne.
Uważam, że myślistwo powinno być dopuszczone tylko w formie zawodu. I do bardzo dobrze płatnego zawodu i zawodu elitarnego. Ale przede wszystkim zawodu służebnego względem pewnych powinności, a nie tak dowolnego jak obecnie. Bo mimo że jest konieczność odstrzału masy lisów, to myśliwi się ich nie tykają, bo raz że nie ma zbycia na futro lisa, a dwa, że ich nie kręci strzelanie do lisów. Do dupy z takimi myśliwymi. Kręci ich najbardziej strzelanie do zagrożonych gatunków, a lisowi rzucają trutkę która raz że nie jest bardzo skuteczna, a dwa że nie tylko lis może ją zjeść.

Jest też część myśliwych porządnych, znających się na swojej robocie, rozsądnie myślących, ale ogólnie to panuje stan patologii.
wypowiedzi: 119
wątków: 1
.....
20.01.2010 (Śr) 16.21 (5292 dni temu)
Znam kilku zawodowych myśliwych, i powiem więcej niż adrianu, to są normalnie mordercy. Dobrze znają okresy ochronne dla danego gatunku, wiedzą jakie zwierze mogą odstrzelić(chodzi mi o wiek zwięrzyny), a czy się do tych przepisów stosują? Nie, w żadnym mi znanym przypadku. To samowalka. Myśliwi to zazwyczaj zwykli kłusownicy, legitumujący się jedynie uprawnieniami mysliwego.

Moim zdaniem coś takiego jak zawód myśliwego powinien być zlikwidowany. Jeśli potrzeba kontrolować wielkość populacji danego gatunku to można to robić w bardziej zcentralizowany, zformalizowany sposób.

A po za tym co to za przyjemność, strzelać do bezbronnego zwierzęcia? Nie rozumiem, i nigdy nie zrozumiem taich ludzi.
wypowiedzi: 26
wątków: 2
...
20.01.2010 (Śr) 16.36 (5292 dni temu)
to nie jest tak jak się Ci wydaje, żeby zostać myśliwym nie wystarczy wyłożyć masę $$$ (pomijam oczywiście łapówki, ale to chyba trochę inna kwestia) ... koła łowickie mają ograniczenia ilościowe i raczej nie zdarza się, by gdzieś były wolne miejsca, trzeba się zapisać, odczekać kilka lat i potem już można śmiało ... zacząć robić paśniki, ambony, zwozić paszę do lasu i ganiać w nagonkach - trwa to bodajże rok; i nie jest tak, że strzelają sobie do czego mają ochotę, na odstrzał każdego poważniejszego zwierzaka trzeba mieć pozwolenie; zapewne tak jak i wszędzie zdarzają się dziwne przypadki, ale nie wydaje mi się, by to było regułą; ja nie strzelam do zwierzaków, bo mnie to nie bawi, ale wychowałem się wśród ludzi, którzy się tym zajmowali - oprócz polowań to masa naprawdę ciężkiej pracy po to, by tych zwierzaków było trochę więcej i trzeba mieć trochę samozaparcia, by w czymś takim uczestniczyć
wypowiedzi: 26
wątków: 2
killo...
20.01.2010 (Śr) 17.04 (5292 dni temu)
... albo piszesz o kłusownictwie, albo o myślistwie ... wydaje mi się, iż są to dość odległe od siebie profesje ... z tego co pamiętam myśliwy ma obowiązek dostarczyć określone zwierzaki do skupu, więc z ubitym w okresie ochronnym tak naprawdę nie miałby co zrobić ... z drugiej strony, przynajmniej z moich doświadczń Ci ludzie nigdy by się do tego nie posunęli, oni naprawdę dbają o zwierzęta - powiedziałbym nawet, iż bardziej niż Ci, którzy krzyczą o mordowaniu itp., powiedzcie sami, ile razy szliście przez zaśnieżony las, by dostarczyć paszę do paśnika? oni to robią co tydzień
wypowiedzi: 119
wątków: 1
...
20.01.2010 (Śr) 17.23 (5292 dni temu)
Ja się Z Tobą zgadzam i to co piszesz to prawda, tacy ludzie są i będą (ładny serial na ten temat "Życie leśnych ludzi" . Ale są (jak mówie znam ich osobiście) myśliwi, którzy jak mówisz opiekują się zwierzakami, a na boku kłusuą. Ja nie posiadam strzelby z celownikiem optycznym, nie wiem może Ty masz. Potrzebne są zezwolenia, uprawnienia, itp... więc kto kłusuje. Albo ci którzy na czarno nabyli taki sprzęt, albo ludzie którzy mają ją legalnie. A to właśnie myśliwi. Bo chyba zwykłemu czowiekowi nie dadzą pozwolenia na broń długą z optyką, a ze zwykłego pistoletu to można polować na wiewiórki

Tu jest ciężko o kontrole. Prawnie, trzeba zgłaszać odstrzeloną zwierzyne, ale to nie znaczy że są zgłaszane. Musiałby być niepoważny ten kto zabija zwierze w okresie ochronnym a potem się zgłasza że dane zwierze odstrzelił. A zaufaj mi, amatorów potraw z dziczyzny jest sporo
wypowiedzi: 119
wątków: 1
....
20.01.2010 (Śr) 17.34 (5292 dni temu)
Z wszelkiego rodzaju przepisami jest identycznie.

w kodeksie ruchu drogowego obowiązuje przepis ograniczający prędkość w terenie zabudowanym do 50km/h, z pewnymi wyjątkami regulowanymi przez znaki. Ale czy to oznacza, że żaden kierowca nigdy w życiu nie złamie tego przepisu? Pewnie będą tacy którzy będą go przestrzegać, ale większość będzie to miała w głębokim poszanowaniu.

Tak samo jest i z tym problemem.
wypowiedzi: 281
wątków: 18
Bez książki
21.01.2010 (Cz) 00.03 (5292 dni temu)
Adrianu, wrzucasz wszystkich myśliwych do jednego worka, co strasznie mi się nie podoba i przez takie generalizowanie Twoja wypowiedź traci zdecydowanie na wiarygodności.

Szanuję Twoje poglądy. Ale ochłoń, nalej sobie lampkę wina a jak ją wypijesz spójrz na spokojnie na swoje posty. Jestem pewien, że teraz trochę byś je przeedytował.

Przede wszystkim nie odróżniasz myśliwych od kłusowników. A może rozróżniasz, ale zupełnie tego nie widać bo pierwszy zbiór jest traktowany jako podzbiór pierwszego? Musisz zatem wiedzieć, że są w Polce koła myśliwskie, które działają mniej-więcej na takiej zasadzie jak gospodarstwa rolne, z tym że ich produktem jest dziczyzna, a nie zboże. Dziki hoduje się na wydzielonym, ogrodzonym, zalesionym terenie. Biegają sobie między drzewami, czasem coś wygrzebią, czasem pałaszują z paśnika. Dostają wodę, sól, w poważnych przypadkach zagrażających całej populacji nawet weterynarza. Niczego im nie brakuje. Mają wszystko, łącznie z wolnością (kilka tysięcy hektarów lasu) i swobodą prokreacji. Co jakiś czas idzie się na polowanie, wiadomo ile dzików trzeba odstrzelić. Żaden debil nie zakłada tam sideł po to, żeby za parę dni znaleźć rozkładające się zwłoki, bo to się po prostu nie opłaca.

Jeśli chcesz - możesz przyjechać pod Wrocław. Pokażę Ci ludzi, którzy to organizują, a oni z chęcią pokażą Ci swój las, może nawet się z Tobą napiją (wszak rację masz twierdząc, że myśliwi od alkoholu nie stronią). Zobaczysz - może uwierzysz.

Wskaż mi sposób hodowli zwierząt, który jest bardziej przyjazny dla naszych braci mniejszych. Ja sobie po prostu bardziej idealnego nie wyobrażam. Chcesz tego zakazać? A może lepiej to spopularyzować i zastąpić tym normalne, masowe hodowle inwentarza?

Pytam się zatem gdzie tutaj jest Greenpeace? WWF? Nieee, najlepszy przecież jest bezwzględny wegetarianizm, zapomniałem...

Killo ma rację, że w takim wypadku tworzylibyśmy martwe prawo. I tak na prawdę większość pary szła by w gwizdek, bo cały proces legalizacyjny, a potem egzekucyjny doprowadziłby do tego, że połowa stanie okoniem i w efekcie nic z tego nie wyjdzie.
Tym bardziej, jeśli zrobisz z tego dobrze płatny, elitarny zawód - sam dobrze wiesz, że na 100% znajdzie się masa chętnych na łatwy szmal.

Także myślę, że to nie tędy droga. Wiem, że może dla Ciebie to jak godzenie ognia z wodą, ale uważam że lepiej naprawić obecną sytuację w myśliwstwie, oddzielić ziarna od plew, w dowolny sposób. A nie próbować robić rewolucję w tym środowisku. Skoro są dobrzy myśliwi, to trzeba ich w jakiś sposób wypromować, a to środowisko złych, o których Ty piszesz - w jakiś sposób ograniczać. Ale powoli, skutecznie. A nie nagle, prowizorycznie, metodą "jak nie kijem go, to marchewką"...

Dodano:
adrianu
Jest też część myśliwych porządnych, znających się na swojej robocie, rozsądnie myślących, ale ogólnie to panuje stan patologii.


O, przepraszam, odszczekuję to, co napisałem o wrzucaniu do jednego worka Niemniej jednak - wybacz, że to powiem - taki trend widać w Twojej wypowiedzi, dominuje ją i to co teraz dodałem ciężko wyłapać
wypowiedzi: 1027
wątków: 83

Ochłonąłem, ochłonąłem.
21.01.2010 (Cz) 00.21 (5292 dni temu)
Czasami człowieka jednak po prostu trafia szlag jak widzi co się w Polsce wyprawia, chyba nie ma co się dziwić że w pewnych wypadkach wypowiedzi są zbyt mocno emocjonalne, a te 15min na edycję się kończy hehe.
Tak, zgeneralizowałem myśliwych, nie wiem ilu jest porządnych, przestrzegających przepisów myśliwych, bo nawet nie wiem jak to by można policzyć, ale nie uwierzę, że jest ich więcej jak połowa całej myśliwskiej braci. Nie po tym jakie mam relacje na ich temat, po tym jakie sam miałem spotkania z nimi i po tym co widzę, co się dzieje.

Tak, potem dopisałem drugiego posta, bo na edycję pierwszego już było za późno, a zdecydowanie zbyt jednostronnie sprawę przedstawiłem.

Reforma jest jednak wskazana, bo zdecydowanie za dużo ludzi się tam znajduje, którzy w ogóle broni do rąk nie powinni dostawać.

Nie będę się na razie podpierał doświadczeniami znajomych, a tylko przytoczę moje spotkania z myśliwymi:

1. rajd nocny po lesie, idziemy w grupie 3 osobowej, jest już ranek, zbliżamy się do ambony, skąd ktoś zaczyna się drzeć, żebyśmy sobie poszli z lasu, bo tu jest polowanie i mogą nas trafić, pan z ambony schodzi, jest trochę burkliwy, ale nie o to chodzi w tej historii, chodzi o to, że czuć od niego wódką - co jest zakazane!!! po alkoholu nie wolno polować
gdybym miał obecny stan wiedzy to bym to zgłosił do PZŁ, ale to było jakieś 5-6 lat temu

2. Zegrze - pływa motorówką 3 palantów i strzelają z motorówki do kaczek. Co jest niedozwolone! Sprawa zgłoszona do PZŁ, podobno się tym zajęli.

3. Na ptasią listę dyskusyjną trafia jakiś myśliwy (to się potem okazuje) który się podpytuje o wabienie ptaków przez nagrania, mp3, głośniczki. Używanie takich metod jest zabronione w polowaniu!!


Doświadczenia moich znajomych są podobne. Za dużo osób dostaje licencję, zdecydowanie za dużo i osób nie właściwych. Oczywiście chodzi o kasę - więcej członków - więcej kasy. Po tym co widać, to selekcja jest zerowa, jak można dopuścić do związków ludzi których należy trzymać z dala od broni.

I tacy popaprańcy robią jednocześnie czarny PR prawdziwym myśliwym! A potem łatwo wrzucić do jednego wora wszystkich, jak ja to zrobiłem w pierwszej wypowiedzi. Co nie zmienia faktu, że czas na jak najszybszą reformę PZŁ, bo obecnie nie funkcjonuje na zdrowych zasadach.

Generalnie to chodzi mi o lepszą selekcję ludzi do związku. I o zmniejszenie ilości osób tam przyjmowanych. To co jest teraz jest niedopuszczalne. Naprawdę boję się kiedy będzie pierwszy wypadek z rzezią ludzi na polowaniu, dlatego bo nie baczą kogo przyjmuje się w swoje szeregi.


PS
w pierwszej wypowiedzi chodziło mi oczywiście o cietrzewia, głuszec podobny i krzyżować się nawet mogą, ale to za obecną sytuację cietrzewia w Polsce są odpowiedzialni m.in. myśliwi



Forum >> Hyde Park >> Myśliwi w Polsce, czyli wrzód w naszym społeczeństwie.