gry online

 tematów: 33      wątków: 2617      wypowiedzi: 27.803
autor: fraza:
jeśli chcesz brać udział w dyskusji zaloguj się: użytkownik: hasło:
Podsumowanie aktywności na forum w ciągu ostatnich 24 godzin

Forum >> Hyde Park >> Rola państwa w rozwoju drogi zawodowej obywateli

system automatycznej korekty błędów

autor treść
wypowiedzi: 715
wątków: 56
Rola państwa w rozwoju drogi zawodowej obywateli
11.02.2010 (Cz) 18.38 (5270 dni temu)
Ponieważ dyskusja o strajku pielęgniarek toczy się na różnych poziomach, różne sprawy są tam poruszane i robi się tam lekkie bałagan to przeniosę jeden aspekt tej dyskusji do nowego wątku:

Spróbuję nadać ramy dyskusji tak aby w spokojnej atmosferze każdy mógł przedstawić swój pogląd na ten konkretny temat (i żeby nie skakać za bardzo na inne tematy).

Więc główne pytanie postawię tak:
Czy rola państwa w kształtowaniu się ścieżki zawodowej jego obywateli powinna być mniejsza / większa niż jest teraz ?

Teraz spróbuję uporządkować różne aspekty jakie przewinęły się wcześniej (nie tylko w tych cytatach wylistowanych przeze mnie)

1. Organizacja pracy urzędników - tutaj zaryzykuję stwierdzenie, że prawdopodobnie będziemy wszyscy zgodni co do tego, że powinna być "lepsza", na różne sposoby zapewne słowo "lepsza" w tym kontekście rozumiemy i mamy różne zdanie co do sposobów osiągnięcia tego, ale co do tego, że powinna być "lepsza" wątpliwości raczej nie mamy .

2. Dragomir: każdy kto uczciwie pracuje powinien w moim mniemaniu zarabiać tyle, żeby żyć godnie - tzn. zabezpieczyć podstawowe potrzeby. - załóżmy tutaj, że zwrot "uczciwie pracuje" będziemy interpretować w dosyć naturalny sposób - czyli bez żadnych wynaturzeń i słowa "zabezpieczyć podstawowe potrzeby" będziemy interpretować tak jak jest napisane: "ma prawo swoją pracą zabezpieczyć swoje podstawowe potrzeby" i też przypuszczam, że w większości będziemy zgodni

3. Czy i w jaki sposób państwo powinno zwiększać / zmniejszać swój bezpośredni wpływ na rozwój ścieżki zawodowej obywateli ? - przez bezpośredni wpływ rozumiem odgórnie i centralnie zarządzone akcje, podejmowane decyzje.

4. Czy i w jaki sposób państwo powinno w pośredni wpływać na rozwój ścieżki zawodowej obywateli ? - przez pośredni wpływ rozumiem dawanie większej / mniejszej swobody / kontroli obywateli w kwestiach związanych z edukacją / pracą / innymi dziedzinami życia.

Dyskusja:
Jako, że zakładam wątek to wypowiem się pierwszy, tylko krótko: (aby inni mieli się do czego odnosić)

1 i 2. Na razie nie będę poruszał...

3. Jestem za znacznym ograniczeniem roli państwa w tej kwestii i stanowczo przeciw zwiększaniu: bardzo prosty powód - skoro znaczna część z Nas: kwestionuje decyzje polityków / nazywa ich s*&^$@i / twierdzi, że to zł < @#^ < ? co myślą tylko o sobie / ... to ich rola powinna być mniejsza, bo żeby zmieniło się coś istotnie to musiałyby się odbyć wybory bez dotychczasowych partii (skoro nie możemy ich się pozbyć, to nie możemy się zgadzać na to aby mieli na Nas większy wpływ)

4. Tak powinno w pośredni sposób wpływać na rozwój ścieżki zawodowej - poprzez danie większej swobody w wielu dziedzinach - dam konkretny przykład odnosząc się do wypowiedzi Bzika z wątku o pielęgniarkach:
Natomiast oprócz tego powinno się wprowadzać obowiązkowe ubezpieczenia zdrowotne, ale u prywatnych ubezpieczycieli a nie w ZUS. - powiem tak, nie wiem czy się mogę zgodzić, bo nie wiem co miałeś na myśli pisząc to , więc ja powiem bardzo podobne zdanie i szczegółowo wyjaśnię co ja mam na myśli pisząc je
Oprócz tego powinno się wprowadzać obowiązkowe prywatne ubezpieczenia zdrowotne.
- obowiązkowym ubezpieczeniem nazwiemy część Naszego podatku od otrzymywanego w pracy wynagrodzenia
- obejmuje ono tylko i wyłącznie przypadki ratowania życia
- ubezpieczenie od wszystkich "drobniejszych" spraw nie jest obowiązkowe
- prywatność tego ubezpieczenia polega na tym, że tworzymy stanowisko w pewnym stopniu podobne do "koronera" w stanach - takie stanowisko byłoby stanowiskiem w policji na dany rejon i ta osoba decydowałaby co robimy z osobą "powypadkową" bez świadomości, tzn. do którego prywatnego szpitala / kliniki ją zawozimy (i takie zabiegi były finansowane z tego centralnego funduszu) [i poza tym zadaniem ta osoba zajmowałaby się tym czym koroner zajmuje się w oryginale - czyli wyjaśnianiem przypadków nagłych śmierci]



PS. W ostatnim czasie miałem kilkukrotnie okazję uczestniczyć w poważnych dyskusjach "ubranych" w pewien ogólny szablon - ten szablon nie ma za zadanie ograniczania dyskusji (chociaż niektóre myśli trudniej wyrazić nie odbiegając skrajnie o przyjętego schematu), tylko "uporządkowanie" dyskusji przez co temat może być bardziej wyczerpany i więcej jego elementów może zostać poruszone...
wypowiedzi: 281
wątków: 18
.
13.02.2010 (So) 11.00 (5268 dni temu)
Żeby nie było że nie spróbowałem:

1 (jaki to ma związek z wpływem państwa na moją karierę? No ale dobra, odpowiem). Jak to, co to znaczy lepsza? Po pierwsze ilość urzędników powinna być tak uregulowana, żeby każdy z nich po przyjściu do pracy miał pod dostatkiem roboty na osiem godzin z jedną przerwą (jako że ja mam na swojej zmianie 30 minut przerwy, to nie będę wredny i tyle samo życzę pani/panu w urzędzie ) i żeby nie było takich sytuacji, że "albo zrobimy teraz paznokcie, albo pie***lę [robotę]" (kto nie wie o co chodzi - pisać PW, podeślę linka na YT). Po drugie - żeby ta robota miała sens. Czyli żeby nie przerzucały papierów dla samego ich przerzucania, powielania i wypisywania, tylko żeby 100% tej makulatury było po coś. I po trzecie - w zasadzie najważniejsze - żeby ktoś się przejmował nami, ludźmi. Jak idziecie załatwić jakąś sprawę - liczycie na to, że uda się Wam to zrobić bez stania w kolejce, która istnieje dlatego że każdy jest ganiany z okienka do okienka. Natomiast jeśli osoba za okienkiem w czymś Wam uchybiła macie prawo napisać skargę, a ten na kogo ręce ją składacie ma obowiązek się nią przejąć.

2. Co to są podstawowe potrzeby? Fizjologia? Czyli zjeść, wypić, możliwość zapewnienia sobie nocy przespanej w ciepłym łóżku i podstawowej higieny osobistej? Czy może za podstawową potrzebę przyjmiemy też np. dziecko, które jest mega kosztowne?
Ja uważam, że podstawowe potrzeby to możliwość zbudowania normalnej, tradycyjnej rodziny o której większość marzy. Czyli dziecko też. Naturalnie nikt nie mówi, że każde dziecko musi dostawać pod choinkę PSP, a na komunię najnowszego laptopa, bo to bardzo kosztowne towary, ale żeby je było stać na książki, ciuchy i inne rzeczy przysługujące rodzicom.

3 i 4. Ja nie chcę, żeby państwo w jakikolwiek wpływało na rozwój mojej ścieżki. Niech państwo się w ogóle do tego nie miesza, bo do czegokolwiek się bierze nasze kochane Państwo Polskie, to schrzanić potrafi.
Ja po prostu chcę, żeby ktoś przedstawił mi konsekwencje wyboru takiej, a nie innej kariery zawodowej. Poparte przykładami.
W moim liceum mieliśmy taką inicjatywę, mianowicie: w ramach przedmiotu "podstawy przedsiębiorczości" (chyba jedyna przydatna rzecz w całym programie nauczania, także dzięki temu że miałem rozsądnego nauczyciela) miałem sobie załatwić, że potowarzyszę jednego dnia w pracy temu, w kogo chciałbym się w przyszłości wcielić.
Na ostry dyżur i salę operacyjną mnie nie chcieli, na sekcję zwłok też, ale pogadałem sobie razem z kolegami parę godzin z panią patolog i dowiedziałem się naprawdę bardzo, bardzo dużo. Nie tylko o pracy patologa, ale i o innych perspektywach po medycznej.
Była to inicjatywa oddolna. Bardzo pożyteczna. To co? Może to rozpowszechnijmy? Tylko to musi się chcieć, pani dyrektor albo samorządowi szkolnemu.
I nie było tu mieszania polityki, czy czegokolwiek. Poszedłem i osobiście zobaczyłem co i jak wygląda. Więc nie bój się tak panicznie, zylo, polityki Nawet gdyby polityka nakazała coś takiego w ramach każdego liceum na "podstawach przedsiębiorczości" - idę do pani patolog z kolegami, a nie Zbigniewem Ziobro, który sączyłby mi przez uszy jad na lekarzy.


PS:
Powiem szczerze, że nie podoba mi się narzucanie jakichś sztywnych ram wewnątrz których ma toczyć się dyskusja, a z frekwencji w tym temacie widzę że nie jestem w tym odosobniony. Naturalnym i pozytywnym - moim zdaniem - zjawiskiem w naszej farmerskiej społeczności jest to, że poruszamy w jednej dyskusji wiele spokrewnionych z pierwotnym tematem wątków, bo dzięki temu często mogą się wypowiedzieć osoby wiedzące co-nieco o tym pokrewnym wątku i robi się zdecydowanie ciekawiej.
wypowiedzi: 715
wątków: 56
@Toczek
14.02.2010 (Nd) 09.08 (5267 dni temu)
Toczek:
3 i 4. Ja nie chcę, żeby państwo w jakikolwiek wpływało na rozwój mojej ścieżki. - i to jest bardzo dobra opinia , byłem bardzo zaniepokojony Twoimi słowami w poprzednim wątku:
- ale nigdzie nie znajdziesz jednolitego, rzeczowego i konkretnego systemu informowania o tym, jaka ścieżka byłaby dla Ciebie najlepsza, ani tego jakie będą konsekwencje danego wyboru
- Ludzie w wieku 17-18 lat są beztroscy i żyją bardziej w sferze idyllicznych wyobrażeń. I przydałby się ktoś dorosły (wychowawca? pedagog? ktokolwiek?), kto by w tym momencie przedstawił im realia.
- Ale takim ludziom jak ja nikt nie podsuwa takiego pomysłu na skorzystanie z wykwalifikowanego doradcy. Czemu?
- Jak beztroskiemu młokosowi nie wytłumaczysz, że jest beztroskim młokosem sam tego nie wymyśli. Po to powinni być dorośli, żeby odpowiednio poustawiać w głowach wychowankom.

Bo błędnie wywnioskowałem, że myślisz iż coś w rodzaju centralnego systemu zbierania danych o karierze czy centralnego systemu "bezpłatnej" pomocy konsultacyjnej dla młodych ludzi rozwiązałoby sprawę. Na szczęście myliłem się .
Nawet gdyby polityka nakazała coś takiego w ramach każdego liceum na "podstawach przedsiębiorczości" - idę do pani patolog z kolegami, a nie Zbigniewem Ziobro, który sączyłby mi przez uszy jad na lekarzy. - no właśnie nie, w części szkół byliby chętni i świetnie by sobie zorganizowali ten temat (ale równie dobrze mogą teraz, mniej zajęć - więcej wolnego czasu na pożyteczne inicjatywy), a tam gdzie chętnych nie będzie to będą prowadzeni za rączkę przez pedagoga, a pedagog jak wiemy może się różny trafić...

Więc nie bój się tak panicznie, zylo, polityki - no właśnie boję się bardzo, bo pamiętaj, że w różnego rodzaju podatkach oddajemy państwu rzędu połowy swojej pracy i gówno prawda, że biedni płacą mniejsze podatki - większość wpływów podatkowych i tak pochodzi z podatków pośrednich (Vat, akcyza...)
z tym, że jeśli na żywność jest 7% podatku Vat to nie znaczy, że kupujący tylko tyle oddaje państwu bo:
- wzrośnie akcyza na paliwo -> wzrosną koszty transportu -> wzrośnie cena końcowa
- wprowadzi się ekstra podatek dla najbogatszych -> wzrosną pensje brutto najbogatszych -> wzrosną koszty ogólne -> wzrośnie cena końcowa
Co tutaj chcę powiedzieć -> wszelkie podwyżki podatków na górze i tak będą propagować się na sam dół w postaci wyższych cen, to tylko kwestia czasu...

PS. Dyskusje ogólne też są fajne, ale tutaj dałem postać bardzo ścisłą, bo chciałem na ten konkretny temat podyskutować
wypowiedzi: 220
wątków: 12
trochę w poprzek ;)
14.02.2010 (Nd) 13.05 (5267 dni temu)
Na pytanie ogóle ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć. W pewnych obszarach widziałbym większą rolę w pewnych mniejszą.

1. W tym obszarze ja zauważam stałą poprawę z roku na rok. Do tego co napisał toczek dodam jeszcze:
-maksymalne przechodzenie z papieru na komputerowe nośniki danych(tu mam pozytywny przykład GUS gdzie od 2 lat składam pewne deklaracje wyłącznie elektronicznie przez specjalny do tego celu portal). Przykładów pewno jest więcej.
-stosowanie otwartych standardów wymiany danych(niestety jest trochę martwa ustawa w tym zakresie, ale tez są pozytywne przykłady)
-stosowanie oprogramowania o otwartym kodzie źródłowym
(to ma wiele plusów, i w tym kierunku też jest kilka pozytywnych inicjatyw)

2. Tu są bardzo płynne pojęcia. Można sobie założyć jakiś model "godnego" życia i coś tam zadziałać. Ja bym to widział poprzez zwiększenie płacy minimalnej. Ale to się wiąże z ograniczeniem kosztów zatrudnienia, a to z kolei z reformą ZUS, służby zdrowia i innymi grubszymi reformami. Może krok po kroczku jakoś idzie ku lepszemu.

3. i 4. Na samą ścieżkę zawodową to nie bardzo widzę jak Państwo wpływa i miałoby wpływać poza pośrednimi:
-systemem wsparcia bezrobotnych(szeroki temat)
-wspieraniem przedsiębiorczości(szeroki temat). Tu raczej chodzi mi nie tyle o wspieranie co nie przeszkadzanie.
oraz bezpośrednio:
-zarządzanie ścieżką kariery pracowników przedsiębiorstw Państwowych.

Toczek pisał jednak o przygotowaniu do życia zawodowego, a to się wiążę z systemem edukacji. A tu akurat jest masa do zrobienia i wiążę się to z punktami 1 i 2.

Np. nie pojmę chyba tego czemu programu takiej matematyki nie można ustalić raz na 10 lat i wydać jednego WOLNEGO PODRĘCZNIKA? Przecież na etapie nauczania podstawowego, średniego i wyższego do stopnia magistra to się tam praktycznie nic nie zmienia poza metodami nauczania. Także jestem za takimi ideami: http://wiki.wolnepodreczniki.pl/ i widzę tu rolę Państwa do zniesienia tej dziwnej konkurencji w podręcznikach. Szkolnictwo do pewnego etapu powinno być według mnie jednolite, podręczniki dostępne w postaci plików PDF za darmo. Ćwiczenia w formie formularzy + prezentacje + inne tego typu. Większość wiedzy podstawowej można opanować samemu, a szkoły powinny integrować, rozwijać zainteresowania i pomagać tym, którzy mają trudności. Tak bym to widział do poziomu szkół średnich. Szkolnictwo wyższe to już inna bajka.
Co do roli Państwa to podoba mi się np. wspomaganie stypendiami niektórych kierunków, po których specjalistów potrzeba, a leniwym ludziom nie chce się tego studiować.
Ale jak już wspomniałem w innym wątku to może też być realizowane na linii przedsiębiorca-uczelnia wyższa.



Forum >> Hyde Park >> Rola państwa w rozwoju drogi zawodowej obywateli