22.01.2012 (Nd) 18.38 (4559 dni temu)

http://www.avaaz.org/en/save_the_internet_action_center_b/?slideshow



Widać ile ludzi jest przeciw. A to oznacza że jednak coś musi być nie tak.

22.01.2012 (Nd) 22.06 (4559 dni temu)

często cele to jedna rzecz, a metody to druga. i nie pasują do siebie. ale złe metody to nie znaczy, że cele złe.

tu chodzi o walkę z piractwem. cel super. zablokowali megaupload.com - i bardzo dobrze. tez jestem za tym, by walczyć z piractwem. (choć oczywiscie sam jestem piratem, tak jak 98% internautów w polsce (wg badań)).

ale tu chodzi o metody. wg ACTA z tego co wiem to serwis internetowy bedzie odpowiadał za szanowanie praw autorskich przez 'user generated content'. i co gorsza władze będą mogli cały serwis zamknąć jesli znajdzie się w nim treść gwałcąca prawo autorskie. przykładowo - jesli ktoś z was umieści na forum farmersów tekst jakiejś piosenki, to władze będą mogły zamknąć cały serwis farmersi.pl

bez sensu, prawda?
czemu takie absurdy są przepychane?
nie wiem.

druga rzecz to sposób podpisywania tej umowy w polsce. w tajemnicy. bez dyskusji. ale to juz polityka.

nawet twórcy piraconego na potęgę polskiego Wiedzmina twierdzą, że ACTA to wielka pomyłka.

stąd masowe protesty w internecie. sprzeciw bycia traktowanym jak bezmyślne stado bydła, któremu można wszystko narzucić.

może, uwzględniając fakt, ze 98% internatów ma coś pirackiego, to ich wszystkich pozamykać w więzieniu?


identyczne bezmózgie podejście jest w przypadku np. marihuany. w krajach gdzie zdekryminalizowano posiadanie kilku gramów trawy (portugalia, czechy, holandia, i wiele innych) spożycie spadło i sporo statystyk się poprawiło. ale oszołomy w polsce są odporne na fakty. i za gram trawy mozna iść na 3 lata do paki. jakby to taki gość był jakimś zagrożeniem dla społeczeństwa. bezmyślna paranoja.

23.01.2012 (Pn) 01.00 (4559 dni temu)

Poprawka
Co do ciekawostki to jednak na torrentach było link:

http://kwejk.pl/obrazek/852807/w,sejmie,niema,piractwa.html

23.01.2012 (Pn) 23.13 (4558 dni temu)

Przecież ACTA to jest jawne łamanie podstawowych praw człowieka.

25.01.2012 (Śr) 00.22 (4557 dni temu)

Niech mi ktoś proszę wyjaśni ale tak sensownie i konkretnie co w tym jest takiego oburzającego i nowego.

Nie wyrażam opinii, nie popieram, nie przeklinam.

Szukam konkretnej wiedzy.
W sensie o co ta cała afera?

25.01.2012 (Śr) 12.53 (4557 dni temu)

Bardzo fajny post, no może oprócz przedostatniego zdania. Niestety jak widać zła interpretacja tej ustawy łatwo może prowadzić do nadużyć.

O ile się mylę, to ACTA można interpretować np. w taki sposób, że zabieranie mp3 na wyjazd za granicę będzie co najmniej ryzykowne. Nie jesteśmy w stanie udowodnić, że utwory na mp3 mamy legalnie (nikt przecież całej płytoteki w walizce nie przewozi), a że istnieje obawa, że zniszczę dowody, to można bez wysłuchiwania co mam do powiedzenia zastosować środki tymczasowe, czyli np. konfiskatę? Co więcej, jeśli przez ich nadgoliwość nie pojadę na wakacje, to sąd ma "prawo" przyznać mi rekompensatę, ale nie musi?

W sumie zabawne to wszystko, a takie absurdalne sytuacje można mnożyć.

Jak można się zorientować po zdjeciach wczoraj byłam na demonstracji przeciwko ACTA. Demonstracja przebiegała nadzwyczaj spokojnie. Oczywiście były osoby, które ucieszyłyby się z bardziej agresywnego przebiegu spotkania, ale w żaden sposób nie zakłóciły spokoju innych. I tu duże gratulacje dla organizatorów, którzy przez 2,5 godziny prowadzili demonstracje, przypominając, że jest to spotkanie pokojowe, nawołując do nie używania wulgarnych słów i zagłuszając niecenzuralne okrzyki kolejnym "Nie dla acta", albo "Kto nie skacze ten za acta, hop, hop, hop". A w pewnym momencie, nawet przekonując, że przecież demonstraci są sympatyczni i inicjując śpiewanie "Hej, sokoły" zamiast "Donald matole....".
Na placu gdzie odbywała się demonstracja były ustawione samochody, którym nic się nie stało. Policji było nie za dużo, tak w sam raz by pilnować porządku, ale nie na tyle dużo, by ich obecność sprawiała wrażenie, że demonstranci są agresywni. (Dziwnie bym się czuła będąc otoczona z każdej strony policjantami).
Wiem, że dzisiaj mają się odbyć kolejne demonstracje, jeśli organizatorzy będą równie dobrze przygotowani to demonstracja jest w pełni bezpieczna i pokojowa.

28.01.2012 (So) 14.21 (4554 dni temu)

Pewnie wiecie, że do retyfikacji umowy jeszcze daleka droga, potrzeba zgody sejmu, oraz Parlamentu Europejskiego. Konstytucja mówi, że władza w Polsce należy do narodu, który politycy wspaniale ignorują.
Powstała inicjatywa zbierania podpisów w sprawie przeprowadzenia referendum.
http://referendumacta.pl
Ponoć zebrano już 200 tysięcy podpisów, potrzeba 500 tysięcy, aby pomysł można było przedstawić w sejmie. Ale kto wie ile podpisów trzeba by nie zostać po raz kolejnym zignorowanym?
Niestety prawo polskie nie narzuca obowiązku przeprowadzenia referendum nawet gdyby pod wnioskiem podpisało się 20 mln ludzi. Jednak założenie, że im będzie więcej podpisów , tym większą głupotą będzie niewysłuchanie ludzi jest chyba słuszne.

Strasznie poważnie to zabrzmiało

Zapraszam też do zapoznania się z artykułem: http://tvp.info/opinie/komentarze/protesty-w-sprawie-acta-to-byla-manipulacja/6313451
Jakoś protestując nie czuję się zmanipulowana, za to czuję się manipulowana słuchając głosów niektórych polityków, a wy?

09.02.2012 (Cz) 14.10 (4542 dni temu)

Pisałam ten tekst z myślą o innym forum, ale może ktoś jeszcze nie zajrzł do źródła... w takim wypadku zapraszam do zapoznania się z kilkoma ciekawymi punktami:

STRONY NINIEJSZEJ UMOWY,

STWIERDZAJĄC, ŻE skuteczne dochodzenie i*egzekwowanie praw własności intelektualnej ma decydujące znaczenie dla trwałego wzrostu gospodarczego we wszystkich gałęziach przemysłu oraz na całym świecie;

Ja akurat nie lubię, gdy ktoś mi mówi kłamstwa prosto w oczy. To właśnie zbyt restrykcyjne patenty i zbyt daleko posunięta ochrona praw własności prowadzą do zastoju w rozwoju przemysłu i technologii. Spójrzcie na komputery czy telefony, które posiadacie. Ktoś coś wymyślił, ktoś inny rozwinął, najczęściej ktoś inny rozpowszechnił. Jeśli każdy zastrzeże swój pomysł to nikt inny nie będzie mógł go rozwinąć bez posądzenia o łamanie praw autorskich.

pirackie towary chronione prawem autorskim oznaczają towary będące kopiami stworzonymi bez zgody posiadacza praw lub osoby przez niego należycie upoważnionej w*kraju wytworzenia i*które są wytworzone bezpośrednio lub pośrednio z*przedmiotu, którego skopiowanie stanowiłoby naruszenie prawa autorskiego lub prawa pokrewnego zgodnie z*prawem kraju, w*którym wykorzystano procedury określone w*rozdziale II

Znaczy się kopiując piosenkę do mp3, tworzę towar piracki. Obecnie taka sytuacja nie zachodzi, ze względu na wyjątek dotyczący dozolonego użytku osobistego w polskiej ustawie o prawie autorskim.

Domniemiania, o*których mowa w*ust. 3 lit. b), mogą obejmować domniemanie, że wysokość odszkodowania odpowiada: (i) ilości towarów stanowiących naruszenie przedmiotowych praw własności intelektualnej w*rzeczywistości przypisanych osobom trzecim, pomnożonej przez kwotę zysku na jednostkę towarów, które byłyby sprzedane przez posiadacza praw gdyby nie doszło do naruszenia; lub (ii) stosownej opłacie licencyjnej; lub (iii) kwocie ryczałtowej ustalonej w*oparciu o*takie elementy jak co najmniej kwota opłat licencyjnych lub honorariów, które byłyby należne, gdyby sprawca naruszenia wystąpił o*zezwolenie na korzystanie z*przedmiotowego prawa własności intelektualnej.
Strony muszą mieć możliwość wzięcia pod uwagę, między innymi, przedstawionego przez posiadacza praw jakiegokolwiek zgodnego z prawem obliczenia wartości, które może obejmować utracone zyski, wartość towarów lub usług, których dotyczy naruszenie, wycenionych zgodnie z*ceną rynkową lub sugerowaną ceną detaliczną.

To jedna z ważniejszych zmian, jakie wprowadza ta umowa w stosunku do obecnie obowiązujących przepisów i to niezależnie od interpretacji. Oczywiste jest, że gdy możemy pobrać coś za darmo często zrobimy to z ciekawości, lub by się pośmiać jak “beznadziejny” jest ten film, ta piosenka itd. Gdybyśmy mieli za t zapłacić nigdy byśmy tego nie kupili. Ale tego już odszkodowanie w wysokości “domniemanej” straty nie bierze pod uwagę. Istnieje ryzyko, że odszkodowania będą nieproporcjonalne do poniesionej straty, co zwłaszcza może blokować rozwój różnych dziedzin przemysłu. Dlaczego? Jak zwykle... patenty... Jest ich tak wiele, że bardzo łatwo można naruszyć czyjeś prawa.

Przynajmniej w*odniesieniu do pirackich towarów chronionych prawem autorskim i*towarów oznaczonych podrobionym znakiem towarowym każda Strona przewiduje możliwość nakazania przez jej organy sądowe w*cywilnych postępowaniach sądowych, na wniosek posiadacza praw, zniszczenia towarów stanowiących naruszenie, poza wyjątkowymi okolicznościami, bez jakiejkolwiek rekompensaty.

Od kilku lat już Samsung i Apple się procesują o prawa autorskie. W różnych państwach następują różne interpretacje. Najczęściej negatywna opinia sądu sprawia, że towar należy wycofać ze sprzedaży. Teraz należałoby te produkty zniszczyć. I tu pojawia się dosyć ważny problem. Patentów. W europie nie ma np. patentów na oprogramowanie, które obowiązują w USA. A o samych śmiesznych i dziwnych patentach można by napisac książkę. Np. Apple patentuje funkcje używane od kilku lat w androidach, tylko dlatego, że google ich wcześniej nie opatentowało. Procesowano się też o symbol jabłka. Opatentowane jest np. obsługiewanie przeglądarki przy pomocy klawiszy.

2. Ponadto każda Strona przewiduje możliwość nakazania przez jej organy sądowe, aby materiały i*narzędzia, których głównym przeznaczeniem było wytwarzanie lub tworzenie towarów stanowiących naruszenie, zostały niezwłocznie i*bez jakiejkolwiek rekompensaty zniszczone lub usunięte z*obrotu handlowego w*sposób, który zminimalizuje ryzyko dalszych naruszeń.

Tu pole do popisu dla prawników, “głównym przeznaczeniem”. Ale chyba nie muszę mówić co będzie gdy ktoś nawet nieświadomie naruszył jeden z setek tysięcy patentów, a ma słabego prawnika?

1. Każda Strona zapewnia w swoim prawie, w stopniu określonym w sekcji 2 (Dochodzenie i egzekwowanie praw w postępowaniu cywilnym) i sekcji 4 (Dochodzenie i egzekwowanie praw w postępowaniu karnym) dostępność procedur dochodzenia i egzekwowania, tak aby umożliwić skuteczne działania przeciwko naruszaniu praw własności intelektualnej, które odbywa się w środowisku cyfrowym, w tym doraźne środki zapobiegające naruszeniom i środki odstraszające od dalszych naruszeń.

Jakie znacie skuteczne środki zapobiegania naruszeniom w internecie?

4. Strona może, zgodnie ze swoimi przepisami ustawodawczymi i wykonawczymi, przewidzieć możliwość wydania przez swoje właściwe organy dostawcy usług internetowych nakazu niezwłocznego ujawnienia posiadaczowi praw informacji wystarczających do zidentyfikowania abonenta, co do którego istnieje podejrzenie, że jego konto zostało użyte do naruszenia, jeśli ten posiadacz praw zgłosił w sposób wystarczający pod względem prawnym żądanie dotyczące naruszenia praw związanych ze znakami towarowymi, praw autorskich lub praw pokrewnych i informacje te mają służyć do celów ochrony lub dochodzenia i egzekwowania tych praw.

Powoli.... Istnieje podejrzenie = dostawca internetu musi przekazać dane posiadaczowi praw. Oczywiście trochę przesadziłam, ale.... To jest jeden z punktów, który budzi niepokój Rzecznika Praw Obywatelskich.

Każda Strona zapewnia odpowiednią ochronę prawną oraz skuteczne środki zaradcze przeciwko obchodzeniu skutecznych środków technicznych stosowanych przez autorów, wykonawców lub producentów fonogramów w związku z korzystaniem z ich praw, które to środki ograniczają podejmowanie wobec ich utworów, wykonań i fonogramów działań, na które ci autorzy, wykonawcy lub producenci fonogramów nie udzielili zezwolenia lub które nie są prawnie dozwolone.

To znowu nieszczęśliwy punkt. Ja, autor, wydaję CD, a wy odbiorcy martwcie się sami jak włożyć CD w mp3....

10.02.2012 (Pt) 13.47 (4541 dni temu)

Potwierdzam. Bardzo jasno i klarownie przedstawione. I też sobie skopiowałem ale bałem się przyznać, bo kto wie, może izyda chciałaby skorzystać z przysługujących jej praw Ale jak zylo się ujawnił, to ja też

23.02.2012 (Cz) 17.50 (4527 dni temu)

29.03.2012 (Cz) 16.45 (4492 dni temu)

" Myliłem się, twierdząc, że z polskiej prezydencji w UE nic nie wynikło. Jest gorzej. Wynikło -ACTA...."

Dalszy ciag historii, polecam przeczytac sobie artykuł

http://tnij.org/p2hx - interia

30.03.2012 (Pt) 00.11 (4492 dni temu)

Jak wszystko w tym kraju.
sprowadza się do tego, że ktoś komuś zapłacił, żeby ten ktos to zrobił.
Popatrzmy na to z punktu widzenia farmersów, albo innej gry ekonomicznej.
W koszt zmiany prawa (ustawy w parlamencie) to 6500$. Przewidywany zysk z nowej inwestycji wynosi 10 000$ rocznie. Klikamy opcję i mamy ? zwrot z inwestycji 153%.
Z acta stało się podobnie tylko kalkulacja odbyła się odwrotnie. Zyski z ogranicznienia prawa 150mln rocznie. Ile maks można zapłacić dowolnemu rządowi za przeforsowanie takiego prawa ? Upsss... Mamy przetarg, sprzyjające warunki polityczne (prezydencja) and the winner is ....

30.03.2012 (Pt) 09.08 (4492 dni temu)

Wydaje mi się, że minęliśmy już ten punkt historii, gdy można traktować internautów jako osobną grupę społeczną. W tej chwili korzystanie z internetu jest czymś oczywistym. Pokolenie obecnych studentów pamięta jeszcze świat bez internetu, ale gimnazjaliści już nie.

To trochę tak jak z telefonem - kiedyś ludzie mający telefon stanowili osobną grupę społeczną, dziś każdy ma komórkę. Internauci stali się zbyt złożoną i powszechną grupą, by mówić o jakimkolwiek wspólnym interesie.
Chyba że uznamy, że internauta to nie jest ktoś, kto korzysta z internetu, lecz osoba wyróżniające się jakimiś innymi obiektywnymi czynnikami.