gry online

 tematów: 33      wątków: 2617      wypowiedzi: 27.803
autor: fraza:
jeśli chcesz brać udział w dyskusji zaloguj się: użytkownik: hasło:
Podsumowanie aktywności na forum w ciągu ostatnich 24 godzin

Forum >> Hyde Park >> aborcja a przestępczość czyli kontrowersyjna freakonomia

system automatycznej korekty błędów

autor treść
wypowiedzi: 2960
wątków: 471

aborcja a przestępczość czyli kontrowersyjna freakonomia
17.10.2012 (Śr) 22.16 (4290 dni temu)
w Sejmie było ostatnio gorąco w temacie ustawy antyaborcyjnej. dlatego wrzuciłem obecną sondę na ten temat.

ostatnio obejrzałem sobie film "Freakonomia" http://www.seans24.pl/film/49531-freakonomia-freakonomics/ oparty na książce o takim samym tytule.
Autorzy tej książki doszukują się ciekawych prawidłowości w statystykach i wykazują ciekawe powiązania przyczynowo-skutkowe.

Jedną z ich tez jest powiązanie dostępności aborcji z przestępczością - http://en.wikipedia.org/wiki/Freakonomics#Effects_of_abortion_ban
wg nich:
- w roku 1967 w Rumunii wprowadzono ostry zakaz aborcji. w rezultacie od tego czasu rodziło sie sporo niechcianych dzieci, co po 18 latach zaczęło skutkować zwiększoną przestępczością. te dzieci statystycznie miały gorsze wykształcenie, niższe wynagrodzenia i częściej łamały prawo.
- w USA natomiast był odwrotny proces - w latach 1970-tych dopuszczono szerzej aborcję, dzięki czemu po 18 latach spadła przestępczość, przy czym w stanach, w których aborcja była łatwiej dostępna (więcej klinik, niższe koszty), spadek przestępczości był wyraźniejszy.

Fajnie by było, jakby nasi politycy dyskutując o takich zagadnieniach starali się poznać problem w wielu wymiarach, a nie spłaszczali problemu do prostej i subiektywnej kwestii czy zarodek jest człowiekiem czy nie, lub czy aborcja jest morderstwem czy nie.
  
Zielone Wzgórze
wypowiedzi: 133
wątków: 5

W Polsce działa Freakonomia ale inaczej
17.10.2012 (Śr) 22.48 (4290 dni temu)
Po raz kolejny przekonuję się, że gdy tylko do naszego parlamentu wraca temat aborcji to w gospodarce dzieje się źle. Nieważne, które ugrupowanie rozpoczyna dyskusję, fakt jest taki, że dyskusja ma na celu spolaryzowanie poglądów społeczeństwa i odwrócenie uwagi ludzi od aspektów ekonomicznych. Ekonomicznie wiemy w jakim stanie znalazł się nasz kraj, zatem to była kwestia czasu kiedy aborcja znów powróci.
To taka moja obserwacja ciągów przyczynowo-skutkowych
wypowiedzi: 122
wątków: 3
polityka prorodzinna
18.10.2012 (Cz) 09.45 (4290 dni temu)
Podstawowy problem z polityką prorodzinną w Polsce (pod co można podciągnąć także stosunek do aborcji) polega na tym, że nikt nie potrafi wprost powiedzieć co jest celem takowej polityki. otóż nie jest nim wzrost urodzin.

Celem polityki prorodzinnej jest wzrost urodzin osób, które w perspektywie będą płatnikami netto do systemu. Innymi słowy chodzi o ludzi, którzy jako dorośli będą pracowali i zwiększali dobrobyt.
W związku z tym należy dbać o rozród (jakkolwiek brutalnie to brzmi) wśród osób dobrze sytuowanych i wykształconych, bo czy nam się to podoba czy nie, status społeczny najczęściej jest dziedziczony.
Z drugiej strony wręcz niekorzystny dla państwa jest wysoki wskaźnik narodzin w środowiskach patologicznych czy rodzinach długotrwale bezrobotnych, bo ich dzieci z dużym prawdopodobieństwem staną się docelowo obciążeniem systemu (będą korzystały z opieki społecznej, samemu nic nie produkując). Dobrym przykładem są imigranci w Europie Zachodniej, wyciągający zasiłki na wielodzietne rodziny, które powodują, że nie opłaca im się pracować, wolą płodzić. Ich dzieci też będą w większości pić, ćpać i płodzić kolejne takie jednostki.

jasne, że nie można mówić , że wszystkie dzieci z patologicznej rodziny także popadną w patologię, z kolei niektóre dzieci z tzw. "dobrych rodzin" też czasem schodzą na złą drogę. Niemniej jednak w planowaniu polityki nie wolno posługiwać się dziennikarską metodą anegdotyczną a jedynie twardą statystyką.

Co do aborcji jestem za zachowaniem ustawy w obecnym kształcie i jednocześnie zwiększeniu świadomości społecznej w kwestiach dotyczących środków antykoncepcyjnych. Bo po co przeprowadzać kosztowne i etycznie wątpliwe aborcje, skoro można po prostu nauczyć jednego z drugą żeby stosowali kondoma?
wypowiedzi: 2960
wątków: 471

:
18.10.2012 (Cz) 10.08 (4290 dni temu)
swietnie napisane myrkul
oni chcą wzrostu demograficznego, uznając, że to samo z siebie jest dobre. a nie patrzą na jakość wzrostu.

tak samo chcą wzrostu gospodarczego - więc inwestujmy zadłużając się! a nie patrzą na jakość wzrostu.

wina płytkich mediów, głupich polityków i leniwego społeczeństwa, któremu nie chce się myśleć i zgłębiać informacji...
  
Klub Farmera
wypowiedzi: 579
wątków: 13

co racja to racja
18.10.2012 (Cz) 11.41 (4289 dni temu)
Ale niestety co do tej jakości jest jeszcze jeden problem - najczęściej środki antykoncepcyjne stosują i aborcji dokonują osoby zamożniejsze i lepiej wykształcone...

Niedawno też czytałem, że propagowanie antykoncepcji wcale nie idzie w parze ze spadkiem liczby aborcji. Na podstawie tego artykułu wynikało, że najwięcej aborcji wśród nieletnich jest w krajach gdzie jest bardzo rozwinięta edukacja seksualna i propagowanie środków antykoncepcyjnych - na pewno była tam mowa o Wielkiej Brytanii i którymś z krajów skandynawskich, chyba Szwecji ale nie pamiętam na pewno.
wypowiedzi: 122
wątków: 3
@astat
18.10.2012 (Cz) 12.14 (4289 dni temu)
Bo to jest kwestia tego jak prowadzimy tę edukację seksualną. Można z tego zrobić kamasutrę i pogadankę o politycznej poprawności, a można uczyć o odpowiedzialności i zagrożeniach związanych z seksem. I jestem za tym drugim modelem.

Bo jeśli mówi się 15-letniemu dzieciakowi (przepraszam wszystkich 15-latków, za 10 lat zrozumiecie co chciałem przez to powiedzieć), że ma prawo do życia seksualnego, to on nie pomyśli o konsekwencjach. Trzeba go nauczyć, ze seks to wspaniała i piękna sprawa, ale niesie za sobą pewne problemy.

Wracając do aborcji, uważam, że gdyby edukacja seksualna polegała na uczeniu odpowiedzialności seksualnej to aborcja naprawdę nie byłaby potrzebna poza opisanymi w naszej aktualnej ustawie przypadkami.
wypowiedzi: 204
wątków: 5
.
18.10.2012 (Cz) 18.23 (4289 dni temu)
szeryf, napisz krotko po ki... jest ten wzrost gospodarczy potrzebny?
a co to za prosta i subiektywna kwestia, czy zarodek jest czlowiekiem?
prosta - tak, bo jest, ale subiektywna? jest to jest.
zaplodnienie to poczatek zycia, a to takie same misterium jak smierc

myrkul, mozesz konkrety jakies dac jak panstwo mialoby zadbac o "rozrod" tych lepiej sytuowanych obywateli?
i jeszcze takie pytanie - ile to takich wielodzietnych rodzin imigrantow znasz, ktore to pija, cpia i do tego ich dzieci tez rozmnazaja sie jak kroliki?
bo ja znam dosyc sporo ludzi nie pochodzacych z europy, z takich wlasnie wielodzietnych rodzin, i to nie sa jacys pasozytniczy nicponie. to ludzie ambitni (moze nawet czasem za bardzo), czesto nawet bardzo dobrze wyksztalceni i przede wszystkim pracujacy (ok, czasami kombinujacy ) a te pokolenie, ktore juz w europie dorastalo, ma 2 gora 3 dzieci
to o czym piszesz to skrajny margines, i na pewno nie jest zarezerwowany wylacznie dla imigrantow
wypowiedzi: 204
wątków: 5
edukacja seksualna
18.10.2012 (Cz) 18.35 (4289 dni temu)
jest takie powiedzenie, czego nie wiem/nie znam, nie zrobi mi krzywdy. a odwrotnie, jak chcesz cos sprzedac to najlepiej wszedzie o tym mowic. i tak tez jest z seksem, ta cala "rewolucja seksualna" czy jak to zwia, nie przyniosla tych efektow ktore miala przyniesc, lecz wrecz odwrotnie. ale moze tak naprawde wlasnie to bylo celem
wypowiedzi: 122
wątków: 3
@ceresyta
19.10.2012 (Pt) 13.48 (4288 dni temu)
Przykłady polityki prorodzinnej dla dobrze sytuowanych rodzin:
- ulga podatkowa na dzieci obowiązująca w Polsce (tylko osoby w miarę zamożne płacą na tyle duże podatki, by całą wykorzystać)
- danie pierwszeństwa w zapisach do przedszkola dzieciom, których rodzice pracują lub prowadzą działalność gospodarczą
- dofinansowania do niań/opiekunek
- wszystkie działania, które ułatwiają łączenie pracy zawodowej z pracą
- odejście od "ilościowej' pomocy społecznej, tzn. nie płacimy za ilość dzieci
- mądra polityka urlopów macierzyńskich, by nie dyskryminować na rynku pracy rodzących kobiet (np. obowiązkowe 3 miesiące dla mamy, obowiązkowe 3 miesiące dla taty, 6 miesięcy do podziału między rodziców)

Przykłady polityki prorodzinnej dla ubogich, ale niepatologicznych rodzin, które mają dużą szansę wychować kontrybutorów netto do systemu:
- karmienie dzieci w szkole
- pomoc materialna, nie finansowa (czyli ubranka i żywność, a nie pieniądze) i surowe karanie za handel taką pomocą
- dofinansowanie kursów zawodowych dla dzieciaków z ubogich rodzin

Co do kwestii imigrantów, wielu z nich to ludzie ubodzy, często bezrobotni. Wejdź sobie na strony eurostatu, kiedyś tam były statystyki zamożności i bezrobocia w różnych krajach z podziałem na kraj pochodzenia (nie wiem czy dalej są, pisałem o tym pracę kilka lat temu, wtedy były). Bieda i bezrobocie są w dużej mierze dziedziczne, a przy polityce prorodzinnej nastawionej na ilość nie na jakość dzieci, dzieciaty bezrobotny nie ma motywacji, żeby pójść do pracy, skoro z zasiłków na dzieci utrzymuje się cała rodzina. I krąg się zamyka.

Wzrost gospodarczy per se nam niepotrzebny. Ale potrzebny nam wzrost wydajności, ściśle z wzrostem gospodarczym powiązany. po co?
Jak zapewne wiesz, większość mieszkańców Europy nie jest samowystarczalna. Aby zdobyć środki do życia musi sprzedawać swoją pracę, a za dochody z tego źródła kupić niezbędne produkty i usługi (oczywiście upraszczam). W związku z tym musi mieć pracę. Pracę ma, jeśli to co robią przynosi zysk zatrudniającemu, a żeby przynosiło, musi być wydajne. Jeśli na świecie wydajność produkcji rośnie, a u nas nie, to nikt nie chce kupować u nas towarów i usług, bo są drogie (znów upraszczam). W związku z tym nie ma pracy, nie ma domu i nie ma jedzenia (upraszczając). Przykład rezygnacji z wzrostu wydajności mamy w Grecji, z kolei Niemcy dbali o wydajność i konkurencyjność i całkiem nie najgorzej przędą choć topią miliardy € w południu Europy.

Możemy też założyć, że cały świat rezygnuje z pogonią za wzrostem wydajności. tylko wiesz co wtedy otrzymujemy? Epokę kamienia łupanego (a nawet nie, bo łupanie krzemienia radykalnie poprawiło produktywność myśliwych) i wspólnotę zbieracko-łowiecką. Wzrost wydajności to rolnictwo i hodowla, później pług, płodozmian, maszyna parowa, silnik spalinowy, komputery, Internet. To motor napędzający świat i człowiek goni za nim od tysiącleci, choć dopiero od niedawna tak się to nazywa.

Ufff, długa wypowiedź, bo się odnosiłem do dwóch wypowiedzi Ceresyty. Teraz czekam na kontrargumenty
wypowiedzi: 2960
wątków: 471

liczby
13.10.2013 (Nd) 20.14 (3929 dni temu)
przeczytalem dzis, ze w zeszlym roku wykonano w polsce legalnie chyba z 669 aborcji, z czego zero z powodu gwałtu. a nielegalnie 60.000-200.000.

podobno w sejmie znowu są walki o zaostrzenie przepisów.
zupełnie nie rozumiem tej pokręconej logiki - chodzi o to, by np ze 200 legalnych przerzucić do tych 100 tys na czarnym rynku? praktycznie nic to nie zmieni.

walka powinna być w drugim kierunku - by jak największy odsetek aborcji był wykonywany w odpowiednich warunkach, zgodnie ze sztuką lekarską, by jak najmniej szkodzić kobiecie.
  
wypowiedzi: 609
wątków: 7
:)
13.10.2013 (Nd) 20.29 (3929 dni temu)
A mi się wydaje, że kierunek powinien być jeden. Zero aborcji i zero powodów do ich wykonywania
oceny:   
Klub Farmera
wypowiedzi: 579
wątków: 13

liczby
13.10.2013 (Nd) 20.48 (3929 dni temu)
A skąd takie dane co do nielegalnych aborcji? Bo zgodnie z moją wiedzą jest to totalna fikcja.
wypowiedzi: 2960
wątków: 471

dane
14.10.2013 (Pn) 23.36 (3928 dni temu)
Polityka z 2.10, strona 7: "669 legalnych zabiegów przerywania ciąży dokonano w Polsce w 2011r. wedlug danych ministerstwa zdrowia. 49 ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia matki i 620 z powodu nieodwracalnego upośledzenia płodu. nie odnotowano przerwania ciąży, która była wynikiem gwałtu. według federacji na rzecz kobiet i planowania rodziny nielegalnie dokonuje się od 80 do nawet 200 tys aborcji rocznie."

też nie sądziłem, że aż tyle.
ale te liczby po raz kolejny pokazują, jak ci wieśniacy z wiejskiej są oderwani od rzeczywistosci.

ad galmari - to myslenie życzeniowe, oderwane od realiów. państwo może wpływać tylko na to jest legalne, ale ma bardzo mały wpływ na to co jest poza obszarem kontroli, w szarej strefie.
analogicznie - jesli podnoszą podatki na paliwo czy alkohol, to rośnie przemyt z białorusi.
tak samo jesli sankcjonują aborcję, to 99,5% zabiegów jest w szarej strefie. innymi słowy pod kontrolą państwa jest 0,5%. a im się wydaje, że mogą coś kontrolować i o czymś decydować. zarozumialstwo i debilizm...
  
Klub Farmera
wypowiedzi: 579
wątków: 13

szacunki... szacunki...
14.10.2013 (Pn) 23.55 (3928 dni temu)
Dane oficjalne znam. Ciekaw jestem na jakiej zasadzie oszacowano te 80-200tys aborcji nielegalnych...
Jest to mocno wątpliwe.

Podejrzewam, że gdybym napisał, że w Polsce wykonuje się 30-70 tysięcy nielegalnych eutanazji byłoby to równie wiarygodne...
oceny:   
wypowiedzi: 184
wątków: 4
Liczby
15.10.2013 (Wt) 02.33 (3928 dni temu)
Pytanie czemu dyskutujemy o liczbach, a nie zastanawiamy się nad problemem. Zapewne nielegalnych nie jest mniej niż tych legalnych. Nawet jak to będzie 2 tysiące nielegalnych ( w co wątpię ) to jest ich więcej niż legalnych. Więc powinno się iść w kierunku,żeby te nielegalne stały się legalne. Tu z kolei powstanie dyskusja,że wtedy będzie można dokonać aborcji z tytułu "wpadki". Tylko pytanie po co ta dyskusja ? Pewnie 99% nielegalnych to efekt wpadki. Więc co to zmieni w ogólnym rozrachunku ? A może tylko pomoże ? Można wtedy robić kontrolowane adopcje - ktoś nie chce dziecka ? Ok, niech urodzi,odda do adopcji, a na takiego brzdąca będą czekać rodzice,którzy dziecka mieć nie mogą.
oceny:   



Forum >> Hyde Park >> aborcja a przestępczość czyli kontrowersyjna freakonomia