Wow.
Szeryfie - przez to, że pojawiam się tutaj ostatnio strasznie rzadko - Twój temat z maja mi... umknął. Dobrze, że reaktywowałeś.
Podobnie jak Al startuję (może nie nałogowo) w maratonach. Brałem 1 raz udział w Kieracie (ukończony z czasem 29:40) i 1 raz w Harpaganie (doszedłem do 12. punktu). Dodatkowo brałem też udział w 1. edycji Mordownika.
Nazwa tych maratonów to: ekstremalne maratony na orientację. I każde słowo ma tutaj znaczenie.
Ekstremalność,
maraton i...
orientacja! GPSu używać nie zaleca się (w Kieracie oficjalnie niby można, na Harpaganie jest zakaz!). Masz tylko mapę i kompas. I jesteś w lesie. Jest noc!
Maratony te są naprawdę super. Wymagają tężyzny fizycznej i silnej psychiki. Naprawdę! Generalnie mój słaby czas na Kieracie i tylko 12. pktów na Harpaganie to zasługa... słabej nawigacji. Tutaj naprawdę muszę się podszkolić. Co do kondycji: nie ma co ukrywać: na 60-70 kilometrze takiego rajdu wszystko (dosłownie wszystko) boli. W sumie nie ma to znaczenia, czy masz zdartą skórę na stopie, czy po prostu ból mięśniowy. Masz iść dalej! Z Harpagana zszedłem, bo kolega z mojej drużyny doznał kontuzji. Ale mnie też wszystko bolało!
Czyli tak:
-
nawigacja musi być bez zarzutu (bo można się zgubić) - z tym mam cały czas problem, a trenuję od 14 miesięcy!
-
kondycja to duży temat. Nikomu nie radzę uderzać na 100 km od wstania zza biurka. Częste (kilka razy w tyg.) marsze 5-10 km marsze + dłuższe treninigi raz w miesiącu + siłownia + basen to moim zdaniem minimum
-
sprzęt - ja w buty, strój, plecak, wyposażenie, wpisowe, dojazdy i posiłki na 3 maratony zainwestowałem kilka tysięcy (a i tak jak idę to wyglądam jak grzybiarz

), ale teoretycznie można taniej. Generalnie trochę trzeba się dosprzętowić. Ja chodzę z kijkami, mam zwykły kompas i czołówkę. Buty Inov8 z GTX. Aktywna bielizna.
Maratony uprawiam, bo trenuję przed większą sprawą. W tej dyscyplinie mam 2 cele:
- krótkoterminowy (2014-2016): dojść do Częstochowy z Kalisza "na raz" - 150 km
- długoterminowy (2030-2050):
http://en.wikipedia.org/wiki/Pacific_Crest_Trail - 2663 mi
Co tego
Pacific Crest Trail - to jego trasa przebiega przez Kalifornię, Oregon i Waszyngton. Tak więc grając w Carlson, Virginii, San Diego albo w Seattle, to pamiętajcie, że jakieś 160-170 lat od 1869, będę tamtędy się przechadzał
Radosław