W kraju źle się dzieje. Po kompromitacji PiS skompromitowała się PO. Widać, że nie ma dobrej alternatywy, bo sam 'system' zarządzania krajem źle działa - jest stary, nieefektywny, zbyt powolny.
Mam pomysł na radykalną odmianę. Ciekaw jestem co o tym sądzicie i czy społeczeństwo jest na to gotowe.
Plan byłby dwuetapowy:
1. Ruch Reformatorsko-Racjonalizatorski (R3) - projekty takie jak Wikipedia, Mozilla, Wykop, Linux, sourceforge i setki innych pokazują jaką siłą jest crowdsourcing (
http://pl.wikipedia.org/wiki/Crowdsourcing). Coraz więcej usług IT przenoszonych jest w tzw "chmurę". Czas przenieść zarządzanie krajem w chmury
R3 byłoby oddolną inicjatywą, gromadzącą zaangażowanie i kompetencje tysięcy osób. Chodziłoby o wspólne tworzenie rozwiązań zmieniających 'system'. Każdy mógłby wnieść swój wkład. Prawnicy, eksperci, fachowcy wszystkich dziedzin i każdy szary obywatel. Wiele projektów (np. wikipedia) pokazało, że dzięki odpowiedniej infrastrukturze IT możliwe jest:
- generowanie i doskonalenie contentu przez setki osób
- kontrola wysokiej jakości contentu
- gromadzenie wirtualnego 'respektu' przez wartościowe osoby i 'odsiewanie' troli.
Analogie z naszego farmerskiego podwórka:
'akademia graczy' (
http://farmersi.pl/forum_watektresc.php?id_watek=5321&id_temat=13&od=1) - gracze oceniają pomysły, najlepsze są na górze, a najniżej ocenione na dole
- ocenianie innych graczy - gracze z wysoką rangą mają większą siłę głosu przy ocenianiu.
Ruch R3 powinien wygenerować olbrzymią bazę gotowych do wdrożenia pomysłow, które by zreformowały i zracjonalizowały każdą sferę naszego kraju. Pomyślcie jaki może być efekt, gdy setki tysięcy umysłów zacznie się zastanawiać, jak ulepszyć nasz kraj?
Działalność w ramach R3 byłaby oczywiście bezpłatna. trzeba by przestrzegać pewnych wytycznych, wystrzegać się wszelkich ideologii.
Byłaby to z jednej strony demokracja - każdy równy na starcie i każdy mógłby partycypować na jednakowych zasadach - a jednocześnie merytokracja - dzięki zasługom, kompetencjom i zdobytemu respektowi można by awansować na wyższą rangę i mieć większe znaczenie. byłaby też pełna przejrzystość informacji (historia każdego uzytkownika).
2. Antypartia - nie da się w prosty sposób obalić obecnego systemu z zewnątrz. rewolucja siłowa odpada. destrukcja byłaby złą. trzeba wejść w system i zmienić go od środka. "Antypartia" wyrośnięta na bazie ruchu R3, byłaby partią polityczną o takich celach:
- realizacja pomysłow wygenerowanych w ramach R3
- docelowo: likwidacja partii politycznych i wprowadzenie
systemu 2.0 Obecny "system", jako kompleks polityczno-biurokratyczno-prawniczy jest analogowym anachronizmem z XX wieku. wszystko idzie do przodu tylko zarządzanie państwem pozostało od dekad bez zmian - niewydolne i szkodliwe. Coraz bardziej to jest widoczne.
"System 2.0" wprowadzałby zarządzanie krajem na zasadzie crowdsourcingu. Byłaby to demokracja 2.0. Każdy mógłby partycypować i uczestniczyć w wybranym przez siebie obszarze życia publicznego. Pomysły wygenerowane przez platformę R3 byłyby wdrażane przez osoby o najwyższych rangach. Decyzje byłyby podejmowane w jawnych głosowaniach (każdy mógłby głosować), przy czym osoby z wyższą rangą miałyby większą siłę głosu - to by zabezpieczało przed populizmem (czyli wprowadzaniem w błąd szarego tłumu).
Pełna przejrzystość informacji (zapis każdej dyskusji i głosowania) zabezpieczałaby przed korupcją i nieuczciwymi układami.
Przywrócona byłaby zasada, że prawo ma służyć ludziom, a nie ludzie prawu.
Całe sądownictwo mogłoby też być objęte crowdsourcingiem - na początek może proste rzeczy, te w których sądy 24-godzinne nie sprawdziły się. Potem bardziej zaawansowane.
Dokładny sposób działania systemu 2.0 byłby zdefiniowany w ramach ruchu R3.
Idea byłaby taka, że państwo ma służyć ludziom, a nie ludzie państwu. Że wszystko zostaje poddane racjonalnej ocenie, bez ulegania grupom nacisku, bez żadnych ideologii.
Duża część wysiłku R3 powinna być ukierunkowana na racjonalizację tego co jest, usuwanie barier i zbędnych przepisów, a nie tworzenie czegoś nowego.
Setki tysięcy drobnych rzeczy wymagają ulepszenia - mały kroczków w kierunku doskonałości. to nie jest zadanie dla kilku setek posłów, którzy nie mają ani motywacji ani kompetencji by to robić. To jest zadanie dla setek tysięcy zaangażowanych ludzi ze wszystkich dziedzin.
Wierzę, że jest to możliwe.
Jeśli by się zebrało trochę ludzi o podobnym przekonaniu, to byłbym chętny uczestniczyć w tworzeniu czegoś takiego.
Co o tym myślicie?