Prawda co powiadasz. Sam dałem zwieść się tej demagogii w latach 90-tych bo wcześniej przecież wszyscy pili z kranu.
Ale, ale nie było to do końca manipulowanie. Przeprowadziłem się z miejsca gdzie woda była bardzo dobra i tam lałem z kranu do Poznania gdzie woda po prostu śmierdziała. Nie szło pić herbaty a o samej wodzie już nie wspomnę.
Lata minęły i woda już jest dobra ale przyzwyczajenia zostały.
Pamiętam moje zdziwienie jak w USA w każdej restauracji czy dużej czy małej woda jest gratis. Oczywiście ta z kranu! I nie ma w tym nic złego. Początkowo nieufnie ale potem piłem nic mi się nie stało.
Australia z kolei ostała się jako bastion wody z kranu. Próbują z butelkowaną ale słabo im idzie. Nie ma wolumenu sprzedaży a więc woda butelkowana jest bardzo droga - 3$ za 0,5l. Ale prawie na każdym kroku są ścieżki do biegania a jak ścieżki to przy ścieżkach kraniki i można pić do woli - piłem i nadal żyję
Za to w Indiach nie piłem z kranu i ... nadal żyję

Kto czytał biografię Jobsa by Issacson ten pewnie pamięta jak nieświadomy Steve wypił wodę z kranu w Indiach ... choć też przeżył!!!