  
wypowiedzi: 1027
wątków: 83 |
Efekt kuli śnieżnej a farmersi.
09.12.2009 (Śr) 23.09 (5611 dni temu)
Na razie krótko, bo chwilowo i czasu nie mam za wiele, ale ciekawy problem mi przyszedł do rozważenia na myśl, więc i założę nowy temat, ale skrótowo to opiszę. Najpierw pojęcie "efekt kuli śnieżnej". Nie wiem czy jest znane, więc krótko: znam to z gier planszowych i jest to tam dość podstawowe pojęcie, często gra może i być najlepsza, ale jak wystąpi ów efekt to nie cieszy się za dużą popularnością. Efekt kuli śnieżnej polega na tym, że ten gracz, który zdobędzie na początku przewagę, bardzo łatwo ją powiększa nad pozostałymi graczami, którzy już nie mają szans go dogonić, czyli właśnie rośnie w siłę tak jak kula śnieżna. Jako, że gry planszowe są w zasadzie rozrywką towarzyską, w której liczy się przyjemność z gry wszystkich grających, to występowanie takiego zjawiska w danej grze jest mocno krytykowane. No i chciałem się zapytać jak według Was mają się do tego farmersi? Czy występuję tu taki efekt, czy jest on uciążliwy, co sądzicie? Farmersi nie są grą planszową, więc nie opierają się na interakcji face-to-face, więc też element towarzyskości jest w pewnym stopniu ograniczony. Mimo wszystko jednak, dobre parametry miasta dla mnie to takie, które ograniczają ów efekt. Wyjątkiem jest dla mnie El Paso, gdzie to nie ma żadnego znaczenia dla mnie, bo albo można do końca z kimś grać o zwycięstwo i jest emocjonująco, albo przychodzi taki etap gry, że już wiadomo kto wygra a kto przegra, ale że to jest pojedynek, to po prostu ktoś dostał kulkę i jest kaputt i koniec, nie trzeba się strzelać do końca. Natomiast co do innych miast, to oczywiście jednym z elementów przeciwdziałających są kowboje. Drugim z kolei zlecenia specjalne, które pozwalają komuś nadrobić straty, kto umiejętnie je wykorzysta. W ogóle co do zleceń, to uważam, że te na krówki są źle ustawione w większości miast i nic nie dają, nie wykorzystują też potencjały jaki dają, a to moim zdaniem jeden z ciekawszych elementów tej gry. |
   
wypowiedzi: 281
wątków: 18
|
Jawohl
10.12.2009 (Cz) 17.11 (5611 dni temu)
Idealnym przykładem tego, co opisujesz, adrianu jest "Na Zachód". O ile w Boulder da się jakoś odskoczyć, to w Colfax rozstrzał jest zazwyczaj tak duży, że można o tym zapomnieć... |