Anetto, wierz mi że nie jesteś jedyną, która bankrutuje w SF (zwróć uwagę, że jest tam ponad 2500 bankructw, 10x więcej niż np. w Nashville). Mi zdarzają się albo wspaniałe zwycięstwa, albo druzgocące porażki (sam chyba 2 razy zbankrutowałem, na 20 gier tam rozegranych). Nawet jako weteran
![](emotki/yel40.gif)
tego miasta sam do tej pory nie nadążam za tym, jak ono wariuje i nie dziwię się, że żal tyłek ściska, gdy przegrywa się - de facto - z nie swojej winy.
Nie podam Ci uniwersalnej recepty na sukces, bo sam jej nie znam (i obawiam się, że tutaj nie istnieje), ale mogę udzielić kilku wskazówek. Mówiąc bezczelnie
![](emotki/yel40.gif)
robię to też z uwagi na to, że w niektórych rozgrywkach można było sytuację uratować i znacznie mniej ludzi poszłoby z torbami, gdyby gracze np. nie ciągnęli ceny zboża w dół - w 99% przyczyna bankructwa (Mechanizm ustalania ceny rynkowej, w opisie gry).
1. Szanuj swoje krowy
2. W 1-szym przeliczeniu zwróć uwagę, jakie bonusy mają przeciwnicy.
3. Miej na uwadze to, że rynek i ceny w tym mieście potrafią szaleć, jak ogier na rodeo. Osobiście wolę nie obierać określonej taktyki, tylko czekać na rozwój sytuacji (do 5-tego przeliczenia) i wtedy podejmować kroki.
4. Przestudiuj dokładnie
http://farmersi.pl/forum_watektresc.php?id_watek=1379&id_temat=13&od=1. Bez urazy, ja sam znalazłem tam coś dla siebie.
Czasami widzę, jak gracze z diamentowymi gwiazdkami od początku lecą w tym mieście w dół. To chyba najlepszy dowód, że tamtejszy rynek jest, delikatnie mówiąc, specyficzny.
PS.
@damip, nie masz co się wozić
![](emotki/yel40.gif)
Spójrzcie na rekordy, nie wiem jak ludzie w tym mieście nabijają tyle dolców