Tendencyjne rozgrywki - przychody z eksportu

31.01.2007 (Śr) 13.09 (6304 dni temu)

W sumie nie to, bym narzekal, ale gram dopiero drugi raz w grze gdzie trzeba zgromadzic najwieksze wplywy w eksportu i oto co zauwazylem (poprawcie mnie jesli sie myle:

1. Gre mozna wygrac jedynie poprzez eksport zboza.

2. Do tego potrzeba duzo ziemi.

3. Trzeba wiec sprzedac cale bydlo jakie sie posiada, by moc jak najwiecej kasy przeznaczyc na zakup ziemi. Wynika to z prostej kalkulacji - jedynie na poczatku gry istnieje mozliwosc kupienia duzej ilosci ziemi i to do tego po dobrej cenie.

4. Pkt 3 nie ma znaczenia w sytuacji, gdy zaden z graczy nie zastosowal tej taktyki. Jednak jesli choc jeden z nich to zrobil, zapomnij o wygraniu gry. Jednym slowem, nie ma wyjscia, musisz pozbyc sie bydla, bo inaczej ryzykujesz ze zrobi to inny gracz.

5. Caly czas non stop eksportowac zboze. Wystarczy ze jeden z graczy bedzie co ture wysylal zboze, do tego mial duzo ziemi (a i o irygacjach czy kursie nie wolno zapomniec), a nie bedzie absolutnie zadnej mozliwosci by dogonic go.

6. W zadnym wypadku nie wolno nie eksportowac zboza na poczatku gry - cena za worek jest tak wysoka, ze ponosi sie ogromna strate (w skumulowanych przychodach z eksportu), ktorej przy pozniejszych nizszych cenach nie da rady odrobic.


Calosc powyzszych dywagacji nie ma znaczenia, gdy wiekszosc graczy zastosowalo taktyke pozbycia sie bydla, zakupu ziemi i bezustannego eksportu rok w rok - cena zboza spadnie tak szybko, ze gra zamieni sie w survival raczej niz w kumulacje przychodow z eksportu. W takiej sytuacji ktos kto nie zrobil tak jak cala reszta moze akurat na tym wygrac.