gry online

 tematów: 33      wątków: 2617      wypowiedzi: 27.803
autor: fraza:
jeśli chcesz brać udział w dyskusji zaloguj się: użytkownik: hasło:
Podsumowanie aktywności na forum w ciągu ostatnich 24 godzin

Forum >> o gospodarce >> zysk z emisji pieniądza

system automatycznej korekty błędów

autor treść
wypowiedzi: 2960
wątków: 471

zysk z emisji pieniądza
27.10.2010 (Śr) 10.19 (4952 dni temu)
lubie czasem czytać blog Tomka Urbasia - http://urbas.blog.onet.pl/ - czasem pokazuje ciekawe fakty w innym świetle.

np. zakladając, że USA wcale nie mają zamiaru spłacić swoich długów, to ich deficyt budżetowy i handlowy wydaje się być wspaniałym biznesem. sprzedają np. Polsce bezwartościowe obligacje skarbowe i za pozyskane złotówki przejmują polskie firmy. w ten sposób za bezwartościowe papiery dłużne przejęli majątki na świecie o wartości 8000 miliardów dolarów.

taki punkt widzenia wydaje się być podzielany np. przez Arthura Laffera (doradca prezydenta Reagana) czy Simona Peresa (prezydent Izraela)


ciekawe jest to wideo z 2006 roku wskazane na blogu przez T. Urbasia - http://www.youtube.com/watch?v=DpHZ-c3kw98 - dyskusja o tym czy USA czeka recesja. Laffer mówi: "A oni przynoszą nam ogromne zyski z emisji pieniądza w zamian za udostępnienie im systemu bankowego i polityki monetarnej. To się nazywa zysk z emisji pieniądza."

z kolei Simon Preres (http://www.youtube.com/watch?v=Q-8ODJAWMEQ&feature=related): "Widzę, że wykupujemy już Manhattan, Węgry, Rumunię i Polskę. I z tego co widzę, to nie mamy z tym problemów."
  
wypowiedzi: 220
wątków: 12
---
03.11.2010 (Śr) 10.14 (4945 dni temu)
nie chciałem tworzyć nowego tematu, a to jest powiązane, więc do tematu bańki finansowej z FT42 wypowiem się tutaj.

Wydaje mi się, że przy wciąż malejącej wartości pieniądza coraz popularniejszy będzie barter. Pewna równowaga w naturze musi być i każda banka kiedyś pęknie.
wypowiedzi: 504
wątków: 13

Chyba zbytni pesymizm
03.11.2010 (Śr) 13.00 (4945 dni temu)
Także w odpowiedzi na artykuł w FT pozwolę sobie być dużo większym optymistą. Zacznę od tego, że już pojawiają się głosy ekonomistów i inwestorów w USA o zmianę polityki walki z kryzysem i zaczęcie oszczędności zamiast dmuchania bańki(wiadomości ekonomiczne w Trójce PR dziś rano). Paradoksalnie wynikać może to właśnie nie ze zdrowego rozsądku, ale właśnie z tego, że ludzie w większości nie są świadomi możliwości dmuchania bańki praktycznie w nieskończoność i dlatego domagają zmian. Zwyczajnie wszyscy są wyuczeni ekonomii, która zdaniem Szeryfa właśnie ląduje w koszu, i stąd ich obawy gdy widzą co się dzieje.

Inna sprawa to czy rzeczywiście można dmuchać bańkę w nieskończoność, a jeśli tak to co w tym złego. Teoretycznie taka sytuacja jest możliwa, wówczas jednak zamiast pracować opłacało by się wyłącznie odkładać pieniądze. Praca ludzka i ziemia straciłyby zupełnie znaczenie na rzecz kapitału. Jeśli tylko każdy byłby w stanie uzyskać na początku minimalną kwotę kapitału pozwalającą na oszczędności byłoby wręcz cudownie - nie posiadając dóbr materialnych, ani nie pracując każdy miałby zapewniony byt. Istny raj na ziemi.

Problem w tym, że wirtualnym rynek pieniądza nie produkuje realnych dóbr. Nie da się nim najeść, mieszkać w nim, ani wyleczyć, czy przenieść z punktu a do b. Stąd jeśli rynek finansowy będzie dawał zysk, a rynek realny będzie dawał straty i produkcja czegokolwiek będzie nieopłacalna - nastąpi krach. Będzie to moment, w którym wszyscy będąc wirtualnie bogaci nie są w stanie nabywać czegokolwiek - podaż na rynku realnym jest zerowa lub bliska zeru. Takiej sytuacji nie da się utrzymać.

Innymi słowy nie ma możliwości rozrostu rynku finansowego bez równoczesnego rozrostu produkcji na rynku realnym - bańka wtedy pęka. To powoduje także, że rynek finansowy nie może przekroczyć pewnej wielkości licząc w stosunku do rynku realnego (produkcja dóbr musi się opłacać w stopniu porównywalnym jak operacje finansowe) inaczej nastąpi przyspieszenie jego wzrostu i w efekcie przekroczenie masy krytycznej - ponownie bańka pęka.

Podsumowując rynek finansowy może rosnąć w nieskończoność, ale w określonym tempie i jest zależny od rynku realnego (przynajmniej dzisiaj, kiedy usługi i dobra muszą być produkowane przez ludzi). Generalnie sytuacja taka nie jest zła, jednak wszytko zależy od pozycji społecznej a dokładniej od ilości posiadanego kapitału. Coraz trudniej będzie uzyskać kapitał pracą lub przez sprzedaż dóbr. To z kolei oznacza, że bogaci posiadający oszczędności będą stawali się jeszcze bogatsi, a ci którzy kapitału nie posiadają nie będą mieli nic. Co by się wówczas stało? To już chyba na scenariusz sci-fi się nadaje



Forum >> o gospodarce >> zysk z emisji pieniądza