Już po dotarciu do domciu i trzech głębszych wdechach (świeżym Nowohuckim powietrzem)powoli zaczynam dochodzić do siebie. Mogę się pochwalić, że jechałem razem z Zylem (chyba najdroższą taksówką) w Warszawie. Za kurs ok 4-5 km zapłaciliśmy 350zł No cóż jak szaleć to szaleć
1. Nie 350, tylko 330 2. To, że uciąłeś tak szybko negocjacje bardzo mi się nie podobało Do opisania szczegółów "technicznych" uprawniony jest TYLKO I WYŁĄCZNIE farmer Zylo 3. I niech tak zostanie